Leszno głodne żużla. Fogo Unia zbiła interes na beniaminku

Fogo Unia jest przykładem tego, że na meczach z potencjalnie słabszymi rywalami można zarobić. Mimo nie najtańszych biletów, na Stadionie Smoczyka zasiadło w niedzielę ponad 11 tysięcy kibiców.

Bilety normalne na inaugurację PGE Ekstraligi w Lesznie kosztowały od 45 do 32 złotych. Choć wejściówki na mecz Fogo Unii z GKM-em Grudziądz były nieco droższe niż te w Zielonej Górze, Toruniu i Tarnowie, w żaden sposób nie zniechęciło to kibiców. Na trybunach zasiadło przeszło jedenaście tysięcy widzów. W poprzednim sezonie takowy wynik frekwencyjny osiągano jedynie przeciwko najlepszym ligowym rywalom.
[ad=rectangle]
Pomimo że Fogo Unia musi zapłacić zawodnikom za zdobycie pięćdziesięciu czterech punktów, zakończyła inaugurację PGE Ekstraligi na plusie. Leszczyński klub nie zdradza oficjalnych danych, ale przychody z biletów - odejmując karnetowiczów - wyniosły przeszło 250 tysięcy złotych. Nic więc dziwnego, że ceny wejściówek na kolejny ligowy mecz z tarnowską Unią pozostały na tym samym poziomie.

Pomimo wysokiej frekwencji, leszczynianie zaliczyli jednak dwie wpadki organizacyjne. Pierwszą z nich były kolejki do kas, przez które wielu kibiców spóźniło się na pierwsze wyścigi. Protesty fanów zbudziła też nowa reklama, umiejscowiona tuż nad maszyną startową. Okazuje się, że ograniczała ona widoczność z trybun i zasłaniała widzom znaczą część toru. Fogo Unia przeprosiła jednak za całe zamieszanie, pisząc: "zapewniamy, że problem z reklamą zostanie przed kolejnym meczem rozwiązany".

Reklama zasłaniała widok na trybunach (zdjęcie kibica z serwisu sportsboard.pl)
Reklama zasłaniała widok na trybunach (zdjęcie kibica z serwisu sportsboard.pl)

Leszczynianie zdają sobie sprawę, że gdyby nie kolejki przy kasach, które zniechęciły wielu kibiców, frekwencja na inaugurację ligi mogłaby być jeszcze bardziej okazała. Z tego też względu zachęca się fanów do nabywania wejściówek przez Internet. Najbliższy mecz z tarnowską Unią zaplanowano na 26 kwietnia.

Źródło artykułu: