Jason Doyle: Nie mogłem uwierzyć, że sędzia mnie wykluczył

Jason Doyle ma mieszane uczucia po Grand Prix Polski w Warszawie. Australijczyk co prawda wygrał jeden bieg, ale w swoim drugim starcie został wykluczony za zbyt wczesny start.

W tym artykule dowiesz się o:

Po awarii maszyny startowej, żużlowcy na Stadionie Narodowym rozpoczynali gonitwę na zielone światło. W 6. wyścigu Jason Doyle ruszył przed zgaszeniem lampy i został wykluczony z biegu. - Startowanie na zielone światło nie jest fair. Nie chciałem popełnić falstartu i jestem rozczarowany tym, co się stało. Jeśli ruszamy spod taśmy i któryś zawodnik wykona lotny start, to sędzia powtarza bieg w pełnej obsadzie. W moim przypadku, gdy ruszyłem przed światłem, nie zostałem dopuszczony do wyścigu - skomentował Australijczyk.

[ad=rectangle]

Debiutant w Grand Prix nie ukrywał zdziwienia decyzją Jima Lawrence'a. 29-latek był przekonany, że wystartuje w powtórce gonitwy. - Byliśmy na spotkaniu z jury i mówiono wówczas, że wszyscy dostaniemy drugą szansę, jeśli wydarzy się taka sytuacja. Gdy dowiedziałem się, że jestem z tej gonitwy wykluczony, nie mogłem w to uwierzyć. Nie straciłem jednak zimnej głowy, bo wiedziałem, że mam do wykonania swoją pracę. Zobaczymy jak pójdzie mi w następnym turnieju. W ostatnim starcie zaprezentowałem się pozytywnie - dodał Doyle.

źródło: speedwaygp.com

Źródło artykułu: