Ekipa pod przywództwem Michała Świącika mimo przeciwności z różnych stron, nie poddaje się. Podczas 45. edycji memoriału im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego, zgromadzeni na trybunach fani w pewnym momencie głośno skandowali "Włókniarz", tak, jak robili to podczas spotkań ligowych. Włodarzom klubu dali więc jasny sygnał: walczcie, bo nie damy o Włókniarzu zapomnieć. Niewykluczone, że po roku bez ligowych zmagań biało-zieloni wydostaną się z marazmu.
[ad=rectangle]
By tak się stało, niezbędny jest spokój i stabilizacja, na każdej płaszczyźnie, zwłaszcza organizacyjnej. Do tej pory SCKM Włókniarz korzystało z dmuchanych band wypożyczonych od spółki CKM Włókniarz. Na marcowej konferencji prasowej Michał Świącik mówił: - Do momentu zakupu band przez miasto musieliśmy wypożyczyć je od spółki. Koszty dla nas nie są małe, a nawet bardzo duże, ale co zrobić, jak chłopaki naciskają i chcą jeździć. Nie mogłem zrobić inaczej, zakup nowych band to jest kwestia dwóch-czterech tygodni. Tu też narodził się problem, musieliśmy część z tych band naprawić, a cztery elementy kupić nowe, bo nie miały już homologacji. W sprawę zakupu pneumatycznych band zaangażowało się miasto, które ma pomóc rozwiązać ten problem i sfinansować ten niezbędny element do rozgrywania zawodów żużlowych. SCKM Włókniarz mogło liczyć również na pomoc Tony'ego Briggsa. Gdyby nie jego pomoc, to nie moglibyśmy rozpocząć treningów. On nam zaufał i cztery elementy przekazał na poczet przyszłych rozliczeń, a resztę naprawił. Te cztery elementy są nasze, nie spółki i bez tych band nie byłby możliwy odbiór toru.
Wkrótce w tej kwestii Stowarzyszenie Włókniarza nie będzie zależne od spółki. W trakcie jednej z przerw podczas sobotniego memoriału, Michał Świącik ogłosił, że nowe dmuchane bandy zostaną zamontowane na obiekcie przy ul. Olsztyńskiej już w najbliższy wtorek. Zgodnie z wcześniejszymi zapewnieniami, nowiutkie "dmuchańce" dla SCKM nabyło miasto, za co prezes klubu serdecznie podziękował.
Mimo braku speedway'a w wydaniu ligowym, stadion przy Olsztyńskiej ma tętnić życiem. Sobotni turniej pokazał też, że ma dla kogo. Dawno bowiem zawody memoriałowe w Częstochowie nie przyciągnęły tak wielu kibiców. Michał Świącik dwukrotnie zabierał głos podczas zawodów i podobnie, jak w rozmowie z naszym portalem, zapewniał, że chciałby organizować wydarzenia żużlowe co kilka niedziel. Fani jego słowa kwitowali brawami, czym wyrażali swoją aprobatę.