Przemysław Pawlicki o jeździe z Nickim Pedersenem. "Wszystko jest w porządku"

Jednym z pozytywnych zaskoczeń niedzielnego meczu pomiędzy Fogo Unią Leszno a Unią Tarnów był Przemysław Pawlicki. Były kapitan Byków zdobył 11 punktów oraz dwa bonusy.

Po pierwszym meczu PGE Ekstraligi Przemysław Pawlicki nie mógł być z siebie zadowolony. Zdobył wówczas 4 punkty oraz trzy bonusy. W starciu z Unią Tarnów 23-latek spisał się jednak znacznie lepiej, tracąc punkty jedynie na rzecz Martina Vaculika i Artura Mroczki.
[ad=rectangle]
- Przygotowywałem się do tego meczu bardzo długo i dzisiaj wszystko przypasowało. Muszę przyznać, że ostatni mecz był dla mnie lekką pomyłką, tym bardziej, że sami pogubiliśmy się w ustawieniach motocykli - powiedział. - W niedzielę cała drużyna pojechała świetnie. Nie mieliśmy słabego punktu. Od początku wiedzieliśmy, że przyjeżdża do nas mocny rywal i było wiadome, że będziemy musieli dać z siebie wszystko. Tak właśnie było. Wspólnie z tarnowianami pokazaliśmy bardzo dobry speedway - dodał.

W dwóch ostatnich biegach starszy z braci Pawlickich startował w parze z Nickim Pedersenem. Momentami było widać jazdę parową. - Każdy z nas próbował się przedostać z pozycji na pozycję i raczej nie kalkulowaliśmy, ale oba nasze biegi skończyły się podwójną wygraną. Wszystko jest więc w porządku - zakomunikował.

Skrót meczu Fogo Unia Leszno - Unia Tarnów

Źródło artykułu: