Tomasz Gapiński: Nie można tłumaczyć się torem, bo był równy dla wszystkich

MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów przegrała pierwsze spotkanie ligowe w tym sezonie na stadionie im. Edwarda Jancarza. Tomasz Gapiński zdobył w tych zawodach 4 punkty, ale nie chce tłumaczyć się torem.

IV kolejka PGE Ekstraligi nie może być uznana przez zawodników MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów za udane. - Ekipa z Leszna pokazała, gdzie jest nasze miejsce w tym momencie - skomentował Tomasz Gapiński. Co było przyczyną tak słabej postawy ekipy z Gorzowa Wielkopolskiego w meczu przeciwko Fogo Unii Leszno?
[ad=rectangle]
Gapiński nie chce szukać wymówek. Mimo że to pogoda zmusiła gorzowian do takiego, a nie innego przygotowania toru na stadionie im. Edwarda Jancarza, to jednak "Gapa" nie chce się nim tłumaczyć. - Tor był równy dla wszystkich. Nie było jakichś dziur czy kolein. Może i był trochę inny jak zawsze, ale pogoda była taka a nie inna i ten tor musiał zostać tak zrobiony. Nie ma czego szukać w torze, my jechaliśmy słabo i tyle - powiedział bez ogródek.

Zdobywca 4 "oczek" nie jest też zadowolony z własnej postawy, mimo wspaniałego biegu numer 5, gdzie Gapiński skorzystał z walki między Matejem Zagarem oraz Nickim Pedersenem. - Nie było dobrze, bo tak naprawdę tylko jeden wyścig wyszedł. Szkoda, bo miałem bardzo duże przerwy między wyścigami, w tym swoim trzecim starcie zostałem wycofany i to pomieszało, bo nie trafiliśmy później z przełożeniami. Dużo błędów własnych - skwitował.  

Wspomniany bieg wlał w serca kibiców nadzieję na polepszenie wyniku i wygranie niedzielnego spotkania, jednak żółto-niebiescy musieli uznać wyższość Byków z Leszna. - Czeka nas ciężka praca. Wierzyliśmy cały czas, że można wygrać, że jest jeszcze szansa. Później jednak była duża przerwa, pojechała za mnie taktyczna i to wybiło mnie z rytmu. Nie zmienialiśmy nic w motocyklu, bo wygrałem na nim wyścig, ale pozmienialiśmy na kolejny wyścig - kompletnie nie trafione, moja wina - powiedział skruszony.

Teraz przed Stalą mecz z KS Toruniem. Czy gorzowscy riderzy będą w stanie podnieść się po trzeciej porażce z rzędu i - w zalewie tydzień od porażki z Unią Leszno - postawić się ekipie z kujawsko-pomorskiego? - Trzeba zacząć ciężko i dużo trenować, zwłaszcza tu, w Gorzowie, bo pojechaliśmy słabiej niż na wyjazdach. Treningi z mojej strony wyglądały bardzo dobrze, a w niedzielę owszem był jakiś przebłysk, ale to nie jest coś z czego można się cieszyć i z czego ja byłbym zadowolony. Nie chcę tam zdobywać po 15 punktów, ale chcę walczyć, dobrze jeździć, żebyśmy wygrywali - zakończył Gapiński.

[b]Bieg sezonu? Zacięta walka Pedersena z Zagarem

[/b]

Źródło artykułu: