GKM Grudziądz liczy na komplet z Jaskółkami

Na inauguracji PGE Ekstraligi w Grudziądzu zjawiło się siedem tysięcy widzów. Włodarze beniaminka liczą na to, że podobny wynik frekwencyjny osiągną podczas meczu z tarnowską Unią.

Powrót żółto-niebieskich do najwyższej klasy rozgrywek jest wielkim wydarzeniem dla całego Grudziądza i okolic. Klub stara się wykorzystywać swoje "pięć minut", przyciągając zarówno kibiców, jak i sponsorów. Oprócz pokonania na własnym torze gorzowskiej Stali, za duży sukces uznać należy znalezienie sponsora - MRGARDEN, który pojawił się w nazwie samego klubu.
[ad=rectangle]
Ostatnia, wysoka porażka drużyny Roberta Kempińskiego we Wrocławiu nie powinna popsuć atmosfery panującej wokół grudziądzkiego klubu. Ostatecznym potwierdzeniem tej tezy będzie frekwencja na niedzielnym spotkaniu. - Przed nami kolejne ważne spotkanie i mamy nadzieję, że kibice ponownie dopiszą, wypełniając nasze trybuny. Liczymy na podobny wynik frekwencyjny jak podczas meczu z gorzowianami - zadeklarował prezes klubu, Arkadiusz Tuszkowski.

Kibice w Grudziądzu są głodni PGE Ekstraligi, ale stadion będzie wypełniał się w całości tylko w przypadku dobrego wyniku sportowego. Niezwykle ważne jest więc potwierdzenie dyspozycji sprzed trzech tygodni, gdy przy ulicy Hallera przegrali gorzowianie. Ostatecznie może przełożyć się to na finanse klubu. - Budżet jest w dziewięćdziesięciu paru procentach zamknięty, ale w przypadku gdy na meczach będzie dopisywać frekwencja, zyski będą jeszcze większe. Wiele zależy właśnie od wyniku sportowego - mówił przed pierwszym meczem ze Stalą były prezes GTŻ-u Grudziądz, Zbigniew Fiałkowski.

Źródło artykułu: