Zła rezerwa taktyczna zaważyła na wyniku Unii?

Fogo Unia goniła przez cały mecz KS Toruń i ostatecznie przegrała dwoma punktami. Leszczynianom zabrakło oczek, które przy lepszym wykorzystaniu rezerw taktycznych mógł zdobyć Emil Sajfutdinow.

Menedżer KS Toruń, Jacek Gajewski przyznał po zakończeniu niedzielnego meczu, że końcową wygraną umożliwiły jego drużynie w dużej mierze osłabienia po stronie gospodarzy. Leszczynianie, którzy przegrywali przez długi czas więcej niż pięcioma punktami próbowali wrócić do meczu za sprawą rezerw taktycznych. Ich potencjał nie został jednak do końca wykorzystany.
[ad=rectangle]
Najlepszym zawodnikiem Fogo Unii był w niedzielę Emil Sajfutdinow, który zdobył w pięciu biegach trzynaście punktów. W kuluarach po zakończeniu meczu mówiło się o złej decyzji sztabu szkoleniowego leszczyńskiego zespołu. Sytuacja w trakcie spotkania umożliwiała bowiem to, by Rosjanin wystąpił w jeszcze jednym wyścigu.

Wydawało się, że Sajfutdinow, który wygrał dwa pierwsze biegi, pojedzie w gonitwie numer siedem z Nickim Pedersenem, zastępując Tomasa H. Jonassona. Ostatecznie na torze pojawił się jednak Przemysław Pawlicki, który w poprzednim starcie zdobył jeden punkt. Starszy z braci nie zabrał się w odjazd z Pedersenem, a leszczynianie osiągnęli jedynie połowiczny sukces, wygrywając 4:2.

Oceniający niedzielny mecz Zenon Plech przyznaje, że doświadczenie było w niedzielę po stronie menedżera KS Toruń - Jacka Gajewskiego. - Adam to dobry menedżer, ale zaczął tę pracę od razu po tym, jak zsiadł z motocykla i jeszcze się uczy. Na pewno leszczynianie wyciągną z tej porażki wnioski i będą chcieli się poprawić w kolejnych meczach z torunianami - ocenił Zenon Plech.

Fogo Unia, w przeciwieństwie do KS Toruń, nie dysponowała w niedzielę pełnym składem. Z powodu kontuzji swojej drużyny nie mogli wesprzeć Tobiasz Musielak i Tomas Jonasson. W opinii Zenona Plecha, zawodnicy sami stwarzali sobie jednak problemy na torze. - Urazy zrobiły swoje, a poza tym torunianie jechali w tym meczu równiej. Znów trzeba wspomnieć przy tej okazji o jeździe Nickiego Pedersena, który parę razy wywiózł swoich zawodników, gdy był na prowadzeniu. Piotrek Pawlicki też mógł pojechać zdecydowanie lepiej, a przepychanki Przemysława (z Łagutą - przyp. red.) były zupełnie niepotrzebne. Unia ma jednak młodą drużynę i takie rzeczy się zdarzają - zaznaczył Plech.

Skrót meczu Fogo Unia Leszno - KS Toruń

Komentarze (98)
avatar
smok
26.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pan Skórnicki to żaden menedżer - piszę to po raz kolejny. 
avatar
Mistrz KST
26.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gdybanie gdyby byla inna rezerwa caly mecz inaczej by sie ulozyl inna rezerwa 5;1 dla Torunia ,gdybanie sedzia przerywal idealne starty laguty 2 razy ,gdybanie miedzina by sie sprezyl na jeszcz Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P,Zenonie mecz już historia było nie było gdakać nie ma potrzeby gdyż nic się nie zmieni. 
avatar
Mossad
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co takie glupie wypowiedzi pseudo znawcow. Skora wszystko robil zgodnie ze sztuka zuzlowa. Sajfudtinow? Wez sie Plech ogarnij , napij sie melisy i idz spac bys juz publicznie glupot nie gad Czytaj całość
jaro1
25.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leszno miało kolejnego zawodnika czyli sędziego, który mocno próbował wydrukować wynik, ale się nie udało.