Piotr Rusiecki: Niech pracę Grodzkiego ocenią GKSŻ i kibice
Pomimo zastrzeżeń do pracy sędziego Wojciecha Grodzkiego Fogo Unia akceptuje wynik meczu z KS Toruń. - Przyjmujemy końcowy rezultat na klatę - wyjaśnia prezes Piotr Rusiecki.
Michał Wachowski
Fogo Unia przegrała w niedzielę na własnym torze różnicą dwóch punktów. Końcowy wynik mógłby być inny, gdyby nie wydarzenia z czternastego wyścigu, kiedy za dotknięcie taśmy wykluczony został Grigorij Łaguta. Paweł Przedpełski, który pojawił się w jego miejsce na torze, uratował w biegu remis. Gdyby jednak sędzia Grodzki był konsekwentny, młodzieżowiec KS Toruń nie pojechałby w tym wyścigu.
Choć leszczynianie mają prawo czuć się skrzywdzeni, akceptują dwupunktową porażkę z torunianami. - Nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak sędzia prowadził te zawody. Wcześniej nie podobał nam się także brak reakcji na zachowanie Łaguty, który w siódmym biegu spowodował upadek Przemka Pawlickiego. Uważam, że gdyby na miejscu Rosjanina był Nicki Pedersen, z miejsca zostałby ukarany. Pomimo naszych zastrzeżeń, przyjmujemy końcowy rezultat na klatę. Niech pracę sędziego ocenią Główna Komisja Sportu Żużlowego i kibice - podsumował Rusiecki.
Skrót meczu Fogo Unia Leszno - KS ToruńKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>