Entuzjaści żużla w stolicy Polski walczą obecnie o znalezienie nowej lokalizacji dla toru żużlowego. Trzy projekty złożone w ramach budżetu partypacyjnego na rok 2016 przeszły wiosną pierwszy etap weryfikacji. Okazuje się jednak, że najlepsza z propozycji, jaka zakładałaby wybudowanie toru na warszawskim Ursynowie, będzie niemożliwa do zrealizowania.
[ad=rectangle]
Jak tłumaczą przedstawiciele WTS Warszawa, głównym powodem odrzucenia projektu w opinii Wydziału Infrastruktury Urzędu Dzielnicy jest brak odpowiedniej drogi dojazdowej do działki. Uznano, że istniejąca droga nie spełnia norm zalecanych przy składaniu projektu. Drugim wskazywanym powodem odrzucenia projektu jest możliwy długi czas oczekiwania na decyzję środowiskową, co mogłoby spowodować przekroczenie wymaganego regulaminowo czasu na realizację projektu - 12 miesięcy. - Argument ten, podobnie jak pierwszy, jest dyskusyjny, ponieważ z góry zakłada możliwe opóźnienia proceduralne - tłumaczą przedstawiciele WTS Warszawa.
W kuluarach mówi się, że prawdziwym powodem, jaki stoi za planowanym odrzuceniem projektu jest niechęć mieszkańców i władz Ursynowa do budowy toru żużlowego. Już w kwietniu pojawiły się bowiem protesty związane z miejscowym zagospodarowaniem przestrzennym, a także z potencjalnym hałasem generowanym przez motocykle. - Mieszkańcy domów, leżących pół kilometra od działki, gdzie powstałby stadion, głośno jednak protestują. Nie chcą bowiem ryku motocykli i specyficznego, nieładnego zapachu jaki rzekomo generują zawody żużlowe - tłumaczył nam wówczas prezes WTS Warszawa, Wojciech Jankowski.
Wbrew opinii mieszkańców, ustalono, że projekt jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Pomimo tego - wobec zapowiadanego odrzucenia propozycji WTS Warszawa - dalsze losy żużla na Ursynowie pozostają niewiadomą.
Decydujący bieg meczu Unia - KS Toruń