Dzika karta na SEC dla Piotra Pawlickiego? "Nie decydujemy o tym sami"

Z powodu doznanej w czwartek kontuzji Piotr Pawlicki nie wystąpi w piątkowym Challenge'u Indywidualnych Mistrzostw Europy. Jedyną szansą na jazdę w tegorocznym cyklu jest dla niego dzika karta.

Piotr Pawlicki nie ukrywa, że jest zdeterminowany do walki o cyklu SEC. By jazda w tych zmaganiach była możliwa, zrezygnował z Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów, gdzie broniłby wywalczonego przed rokiem tytułu. Jego udział w Challenge'u IME jest jednak niemożliwy, gdyż podczas ligowego meczu we Wrocławiu doznał wstrząśnienia mózgu.
[ad=rectangle]
Organizatorzy SEC mają do przyznania dwie dzikie karty na zmagania w tegorocznym cyklu. Nie wiadomo jednak czy któraś z nich trafi do Polaka. - Na razie musimy zachować w tej sprawie powściągliwość. Są pewne wymogi mówiące o tym, kto może otrzymać dziką kartę, a kto nie. Musimy dbać przede wszystkim o to, by jak najwięcej nacji wystartowało w cyklu o Indywidualne Mistrzostwo Europy. Na razie nie skupiamy się na nazwiskach i czekamy, jakie będą wyniki Challenge'u w Toruniu. Jeśli chodzi o dzikie karty, to do poniedziałku chcielibyśmy ogłosić naszą decyzję - wyjaśnił przedstawiciel firmy One Sport, Jan Konikiewicz.

Oprócz Piotra Pawlickiego, pechowcem jest Leon Madsen, który z powodu kontuzji także nie wystąpi w Toruniu. - Bardzo nam szkoda, że zawodnicy, którzy wywalczyli sobie awans do Challenge'u nie mogą w nim wystąpić. Dotychczas wszystko układało się tak, że najlepszy polski junior poprzedniego roku jeździł w SEC. Najpierw był to Maciej Janowski, a w kolejnym sezonie Patryk Dudek. Trzeba jednak podkreślić, że ostatecznego wyboru dzikich kart dokonujemy we współpracy z FIM Europe i jest to obwarowane założeniami regulaminowymi. Niektórzy mówią, że Piotrkowi dzika karta się z miejsca należy, ale naprawdę to nie jest takie proste - podsumował przedstawiciel One Sport.

[b]Karambol we Wrocławiu (4. bieg)

[/b]

Źródło artykułu: