Po niemrawym początku, który mógł być też pokłosiem zeszłorocznej kontuzji kolana, Niels Kristian Iversen z każdym spotkaniem jechał coraz lepiej. Przeciwko "Żurawiom" zdobył 12 punktów z bonusem.
[ad=rectangle]
- Było dobrze, choć nie startowałem szczególnie dobrze, ale im dalej w mecz, tym lepiej staraliśmy się pracować, by znaleźć odpowiednie ustawienia motocykli. Straciłem dwa punkty na początku i to nie z liderami gości, ale zrobiliśmy dużo zmian, to się opłaciło i czułem się dobrze na torze - podsumował swój występ w czwartkowym meczu Duńczyk.
Czy 32-latek czuje, że to może być już to, jeśli chodzi o ustawienia sprzętu na gorzowski tor? - Mam taką nadzieję. W tym spotkaniu, w ostatnich kilku wyścigach, czułem się najlepiej w tym roku. Było naprawdę dobrze. Był taki bieg, w którym prowadziłem, a w powtórce straciłem pozycję. Tak to czasem bywa. Wygraliśmy jednak spotkanie i na tym możemy budować kolejne sukcesy - przyznał "PUK".
Reprezentant Kraju Hamleta zgodził się z opinią, że w ekipie PGE Stali Rzeszów najgroźniejsza była dwójka zawodników, ale dodał także nazwisko trzeciego żużlowca. Wyróżnił natomiast swojego rodaka. - Baran był także tego dnia szybki. Kildemand i Hancock są jednak dobrzy i szybcy przez cały rok. Z bardzo dobrej strony pokazał się zwłaszcza Kildemand. Zdołałem pokonać ich obu kilka razy i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Motocykle pracują dobrze i tylko być zadowolonym z tego, jak udało nam się wygrać - stwierdził brązowy medalista IMŚ z 2013 roku.
Gorzowianie we wcześniejszych dwóch spotkaniach na Stadionie im. Edwarda Jancarza ponieśli dwie porażki. Bardzo często tłumaczeniem był tor, ale wydaje się, że ten problem drużyna, na czele ze Stanisławem Chomskim, już zażegnała. - Tor był nieco trudny, ale jeśli będzie on podobny w każdym spotkaniu, to będziemy wiedzieć, co robić i będzie to naszą przewagą. Trzeba nad tym tylko popracować - zauważył duński jeździec.
W pierwszej części sezonu żółto-niebiescy zdołali zdobyć tylko dwa punkty, przegrywając sześć z siedmiu spotkań. Teraz pora na rewanże. Jaka jest recepta, by utrzymać się na fali wznoszącej? - Nie zmienimy tego, co się stało, ale zdecydowanie możemy wziąć się w garść i postarać się w pozostałej części sezonu. Następne spotkanie jest w Toruniu i jeżeli każdy pojedzie najlepiej jak potrafi, to możemy osiągnąć dobry rezultat. Potrzeba jednak ciężkiej pracy. Przed nami długa droga. Trzeba spoglądać na każdy mecz z osobna, a wszystko będzie jeszcze możliwe w tym sezonie. Wszystko zależy od drużyny i udowodnienia tego na torze. Trzeba walczyć - zakończył z nadzieją i motywacją w głosie Niels Kristian Iversen.
[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - PGE Stal Rzeszów
[/b]