Pogrom, jaki MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów zafundowała Unii Tarnów był nie do przewidzenia nawet przez największych optymistów sympatyzujących z drużyna aktualnych mistrzów Polski. Jednym z głównych ojców sukcesu był Bartosz Zmarzlik, zdobywca kompletu punktów, co jednak nikogo w Gorzowie już nie dziwi, bowiem 20-latek od początku sezonu radzi sobie wyśmienicie.
[ad=rectangle]
Tak wysokie zwycięstwo musiało dodać żółto-niebieskim wiatru w żagle, a z Gorzowa Wielkopolskiego słychać nieśmiałe głosy mówiące o szansie na rundę play-off. - Najważniejsze, że drużyna z bonusem wygrała. Wszystko się poprawiło, wiemy, co chcemy i możemy osiągnąć, oby tak dalej - skomentował młodzieżowiec Stali.
Zdobycie czystego kompletu punktów w tak młodym wieku wciąż bywa zadziwiające, ale nie w przypadku wychowanka Stali, który przyzwyczaił już swoich kibiców do bardzo wysokich wyników. Jak to spotkanie wyglądało z jego perspektywy? - Mi w tym meczu wszystko odpowiadało bardzo. Bardzo się cieszę ze swojego wyniku i będę pracował nad tym, żeby tak było zawsze - wyjaśnił.
Gorzowski "F16" nie tylko ogrywał wszystkich jak chciał, ale robił to z niesamowitą radością i konsekwencją. Czy 20-latek był zadowolony ze swojego występu? - Szczęśliwy - bardzo! To sprawia mi ogromną radość - stwierdził gorzowianin.
Tor w Gorzowie, mimo nieprzyjaznej aury i siąpiącego od piątku deszczu, był atutem gospodarzy - można by rzec - w końcu. Chwalili go także przyjezdni, choć nie do końca widzieli, jakie dobrać przełożenia motocykli. A jak ten tor podobał się fruwającemu w każdych warunkach Zmarzlikowi? - Wydaje mi się, że tor w końcu był taki, jak kiedyś, bo wreszcie mogłem pojeździć sobie pod dużej, co naprawdę kocham robić! Dzisiaj to w końcu było – jak można jeździć bardzo szeroko, to mi się „micha” pod kaskiem cieszy! - mówił uradowany.
[b]Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - Unia Tarnów
[/b]
Zmarzlik wspaniale radził sobie spod taśmy i wtedy był niedościgniony. Odstawiał wówczas rywali nawet na pół okrążenia. Zaś gdy ze startu nie wyszło, potrafił ciekawym atakiem wyprzedzić jednocześnie dwóch rywali lub wypracować pozycję dla kolegi z pary. Zdecydowanie więcej jednak było sytuacji, kiedy Bartosz przywoził przeciwników za plecami, prowadząc od wyjścia z pierwszego łuku. Czy tak zdobyte trójki nie nudzą juniora Stali? - No właśnie to czasem jest fajniejsze, zwycięstwo po walce, niż prowadzenie od startu do mety. Ale wiadomo robi się wszystko, żeby wygrać start, a jak nie wyjdzie, to ma się plan "B", żeby jechać szybko dalej, nie popełniać na łuku błędów. Jak z takimi zawodnikami, jacy są w Ekstralidze, popełni się choćby najmniejszy błąd, to już jest koniec - zakończył gorzowianin.
Mam w dooopie taki żużel. Nuuuuuuudy. Nie oglądam transmisji z GW.
To nie tylko m Czytaj całość