GKM spadnie z powodu własnego toru?

MRGARDEN GKM Grudziądz jest w bardzo trudnej sytuacji. W obecnym sezonie przegrał już dwa spotkania na własnym torze i jest głównym kandydatem do spadku z PGE Ekstraligi.

W latach 2010 - 2014 GKM Grudziądz z 45 spotkań rozegranych na własnym torze wygrał aż 35, trzy razy zremisował i poniósł siedem porażek. Twardy grudziądzki tor przez lata był głównym atutem drużyny, która co prawda bezskutecznie walczyła o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale zawsze była jednym z głównych kandydatów do awansu. Jeżeli do tego dodamy, że cztery z siedmiu porażek w ostatnich pięciu latach GKM poniósł w konfrontacji ze Startem Gniezno, to śmiało można mówić o ogromnym atucie grudziądzkiego klubu w postaci własnego toru. Ze statystycznego punktu widzenia warto dodać, że pozostałe trzy zwycięstwa w Grudziądzu odniosły Polonia Bydgoszcz, Wybrzeże Gdańsk i KMŻ Lublin.
[ad=rectangle]
Tor miał być głównym orężem walki drużyny trenera Roberta Kempińskiego w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Niestety GKM przegrał już dwa z pięciu spotkań u siebie i jeżeli nie zacznie wygrywać na wyjeździe (na co się nie zanosi) to jest głównym kandydatem do spadku. Co się stało, że grudziądzanie stracili atut własnego toru? - Podstawowy problem jest taki, że ostatnio startowaliśmy w I lidze, a obecnie jeździmy w Ekstralidze. Oczywiście skład został wzmocniony, ale na miarę naszych możliwości. Pozyskaliśmy zawodników, na jakich nas było stać. Podstawowym celem było nie zadłużanie klubu. Mamy zawodników jakich mamy dlatego, że nie było nas stać na innych. Zawodzą młodzieżowcy, ale także nie było nas na nich stać. Wszystko zależy też od przeciwnika. Jesteśmy dobrą drużyną, ale Unia Leszno wygrała z nami juniorami. Gdybyśmy mieli takich juniorów, to my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. I to jest przyczyna utraty własnego toru - powiedział trener MRGARDEN GKM Grudziądz.

GKM narzeka na postawę młodzieżowców, ale podobnie jak kilka innych klubów nie wychował w ostatnich latach zawodnika, który byłby w stanie rywalizować na poziomie Ekstraligi. Dlaczego zawodzi szkolenie? - Aby móc produkować, trzeba mieć materiał. My tego materiału nie mamy. Jak robimy nabór do szkółki to albo nie przychodzi nikt, albo chłopcy ważący po 90 kilogramów. Z tego nie da się "wyprodukować" żużlowca. Jeździmy na festyny, po szkołach, ale nie przynosi to efektów. Chcieliśmy zatrudnić przed sezonem Krystiana Pieszczka, ale wybrał on ofertę innego klubu. Nie ma zbyt wielu zdolnych juniorów, ale też kluby nie prowadzą szkolenia. Większość z nich jest nastawiona na kupno wartościowego młodzieżowca. Poza tym jest to sport urazowy, młodzież kocha komputery i to jest powód braku dobrego naboru. Właściwe szkolenie prowadzi Unia Leszno i dlatego z nami wygrała - dodał Kempiński.

GKM ma jeszcze teoretyczne szanse na utrzymanie w Ekstralidze. - Szanse są wszędzie. Warunek jest jeden - wszyscy zawodnicy muszą pojechać na swoim poziomie. Można powiedzieć, że z Unią nie zawiedli seniorzy, bo rezerwy taktyczne za Jeleniewskiego dały osiem punktów. Pozostali seniory punktowali dobrze, ale zabrakło punktów juniorów. Mamy wartościowych zawodników, ale tę wartość muszą przede wszystkim pokazać na torze - zakończył Kempiński.

Bilans spotkań GKMu w latach 2010 - 2014:

SezonZwycięstwaRemisyPorażki
2010 9 0 1
2011 6 2 2
2012 6 1 1
2013 8 0 1
2014 6 0 2
Podsumowanie 35 3 7

[b]
Skrót meczu MRGARDEN GKM Grudziądz - Fogo Unia Leszno

[/b]

Źródło artykułu: