Janusz Ślączka (trener PGE Stali Rzeszów): Warunki były bardzo trudne po opadach deszczu. Ten tor był naprawdę wymagający i szkoda, że nie udało nam się wywalczyć punktu bonusowego. Kontuzja Kenniego Larsena w trakcie meczu, wcześniej kontuzja Petera Kildemanda podczas zawodów w Rydze i zabrakło nam punktów. Trudno, taki jest żużel. Musimy walczyć dalej, aby się utrzymać.
[ad=rectangle]
Greg Hancock (PGE Stal Rzeszów): To były bardzo trudne zawody dla naszej drużyny, ale daliśmy z siebie wszystko. Przyjechaliśmy do Wrocławia bez Petera Kildemanda, a potem jeszcze straciliśmy Kenniego Larsena. Mam nadzieję, że ci chłopacy szybko wrócą do pełni sił i pomogą nam w pozostałej części sezonu.
Piotr Baron (menedżer Betardu Sparty Wrocław): Chciałbym podziękować za walkę, bo mocno się z Rzeszowem poszarpaliśmy o ten bonus. Było nam trudno, ale chcę podziękować teamowi i zawodnikom. Zespół poświęcił wiele czasu, aby to wszystko grało jak należy. Tor był ciężki po opadach deszczu, ale myślę, że komisarz zrobił wszystko, co można było, aby tor był do użytku i udało się odjechać ten mecz.
Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław): Chcę podziękować chłopakom z Rzeszowa, bo to nie był łatwy mecz. Trochę się mordowaliśmy, aby zdobyć ten punkt bonusowy. Cały czas był kontakt. Najważniejsze jednak, że daliśmy radę i wygraliśmy.
Vaclav Milik (Betard Sparta Wrocław): Widać, że we Wrocławiu trochę padało w ostatnich dniach, bo jak wyjechaliśmy na tor, to musieliśmy założyć inne ustawienia niż w ostatnim meczu. Było ciężko, ale wygraliśmy i to mi się bardzo podoba. Przyjechałem do Wrocławia prosto z Terenzano, ale nie odczuwam trudów tej podróży. Myślę, że nie miała ona większego wpływu na mój występ.
[event_poll=34846]