Betard Sparta już wkrótce poza domem. Znajdą sposób na Częstochowę?

- Jeśli będzie opcja jazdy w play-off, to pojawimy się w Częstochowie. Na razie nie ma to sensu - zapowiada [tag=25946]Piotr Baron[/tag]. Jego drużynę czeka teraz seria meczów wyjazdowych.

Betard Sparta Wrocław zajmuje jak na razie drugie miejsce w PGE Ekstralidze. Drużyna Piotra Barona wywalczyła do tej pory 15 punktów i jest na najlepszej drodze, by awansować do fazy play-off.  Teraz jednak wrocławianom o punkty będzie znacznie trudniej, bo czeka ich seria meczów wyjazdowych. - Nasze przygotowania do najbliższych spotkań nie będą się niczym różnić. Planujemy treningi, a później jedziemy na wyjazdy. Jedyna różnica polegać będzie na tym, że nie będziemy mogli przygotować sobie toru - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl menedżer wrocławskiej ekipy.
[ad=rectangle]
Sparta mogłaby już zacząć treningi w Częstochowie. To na tamtejszym torze wrocławianie będą rozgrywać mecze u siebie, jeśli uda im się awansować do fazy play-off. Na razie jednak takich planów nie ma. - Jeśli pojawi się opcja dotarcia do play-off, to będziemy tam trenować. Na razie nie ma to sensu - wyjaśnia Piotr Baron. - Czekają nas treningi poza domem. We Wrocławiu zostały nam prawdopodobnie jeszcze tylko jedne zajęcia na torze. Później będziemy organizować drużynowe treningi na wyjazdach. Zobaczymy jednak na jakich torach i pod jakim kątem będzie nam to potrzebne - dodaje menedżer Betard Sparty.

Wrocławianie w Częstochowie planują pojawić się dopiero w momencie, kiedy będą pewni awansu do fazy play-off. Czy rywalizacja na obiekcie Włókniarza będzie oznaczać dla nich utratę atutu własnego toru? Warto bowiem podkreślić, że na torze we Wrocławiu zespół Piotra Barona był bardzo skuteczny i poza wpadką ze SPAR Falubazem pokonał pewnie wszystkich rywali. - W Częstochowie, jeśli do tego dojdzie, na pewno będziemy musieli popracować. Myślę, że od siedmiu do dziesięciu treningów, na których spotkamy się wszyscy na torze, będzie czymś koniecznym. Wtedy zobaczymy, co nam tam pasuje i taki tor postaramy się sobie zrobić - zapowiada Piotr Baron.

Treningi w Częstochowie mogą pomóc wrocławianom. Jak twierdzi jednak Sławomir Kryjom, Piotr Baron nie będzie w stanie przygotować w Częstochowie takiego samego toru. - Podobną nawierzchnię w Częstochowie będzie można uzyskać. Nigdy nie będzie jednak tak samo jak we Wrocławiu. Oba obiekty są podobnie "sjenitowe". Inna jest jednak proporcja między miałkim a grubym materiałem. Tego drugiego jest znacznie więcej we Wrocławiu i dlatego Piotr Baron może mieć kłopot, by przygotować wrocławską "suchą kopę". Nikt w Częstochowie raczej nie zdecyduje się na zmianę nawierzchni i dowiezienie materiału. Tor będzie można przygotować podobnie, ale warunki nie będą takie same. Najpierw trzeba jednak znaleźć dwa, trzy dni, żeby popracować w Częstochowie - wyjaśnia były menedżer Unibaksu Toruń.

Warto jednak podkreślić, że w przypadku kilku zawodników Sparty tor w Częstochowie może być równie dużym atutem co obiekt we Wrocławiu. - Tor w Częstochowie znają bardzo dobrze Michael Jepsen Jensen, Tai Woffinden i Maksym Drabik. To może im pomóc. Oni mają dużą wiedzę na temat tego owalu i to duży plus - dodaje na zakończenie Kryjom.

Źródło artykułu: