Wiem, jakie przełożenia zastosować na finał MIMP - II runda Ligi Juniorów w Lesznie (komentarze)

Betard Sparta Wrocław o punkt wyprzedziła Fogo Unię w czwartkowej rundzie Ligi Juniorów. - Nie było źle. Przyjechaliśmy tutaj pojeździć, ale przy okazji także dobrze się pobawić - mówi Maksym Drabik.

Ernest Koza (Unia Tarnów, 11 punktów): Zawody dobre i szybko się odbyły, więc są powody do zadowolenia. Tym bardziej, że z początku pogoda była niepewna. Były więc małe obawy o tor, ale na szczęście wszystko się dobrze potoczyło. Teraz mamy więcej jazdy, stąd możemy zdobywać również więcej doświadczenia. Zawody te były też małym treningiem przed niedzielnym finałem Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Mogłem nieco obyć się z tym torem i teraz już mniej więcej wiem, jakie przełożenia zastosować w niedzielę.
[ad=rectangle]
Piotr Paluch (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów): Adrian Cyfer traktował te zawody jako przygotowanie do MIMP. Rafał Karczmarz cały czas się objeżdża i gdyby nie taśma to jego dorobek na pewno byłby dużo lepszy. Z kolei dla Kamila Nowackiego to dopiero trzecie zawody po zdaniu licencji. Jego występ to też dobry prognostyk na przyszłość. W jednym biegu jechał nawet na 5:1, zabrakło jednak wtedy nieco doświadczenia i ostatecznie spadł na niższe miejsce. Nie ma co ukrywać, dla tych młodych zawodników Liga Juniorów to nauka. Te 3 dni zawodów z rzędu, które teraz ci chłopacy mają to oczywiście dużo, ale jest to tak uporządkowane, że kondycyjnie i sprzętowo wszystko gra.

Dawid Krzyżanowski (KS Toruń, 5 punktów): W zeszłym roku już miałem okazję do ścigania na Smoczyku, w tym sezonie jednak po raz pierwszy na nim jechałem. Ogólnie bardzo fajny tor. Niezbyt zadowolony opuszczam Leszno. W trzecim starcie padł mi kolejny silnik. I potem byłem zmuszony korzystać z rezerwowego sprzętu, który jak wiadomo już tak szybki nie jest. W tym tygodniu nie mam już co prawda żadnych zawodów, jedynie może jakieś treningi, ale na przyszły tydzień będę musiał już ten sprzęt doprowadzić do ładu.

Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław, 10+1 punktów): Nie było źle. Przyjechaliśmy tutaj pojeździć, ale przy okazji także dobrze się pobawić. Mi ten tor pasuje, mimo że to dopiero drugie zawody na nim. Jeśli chodzi o niedzielny MIMP, to jest luzik. Nie ma żadnej spiny i w tym kontekście dobrze było sobie dziś na nim pojeździć. Mamy parę zawodów pod rząd, ale nie ma na razie problemów kondycyjnych. Zobaczymy co będzie jednak na koniec sezonu (śmiech).

Sławomir Dudek (SPAR Falubaz Zielona Góra): Nastawialiśmy się bardziej na pojeżdżenie i potrenowanie, niż na wynik. Chcemy żeby wszyscy nasi zawodnicy startowali, stąd każdy oddał po jednym biegu. Mogło to zaważyć na końcowym wyniku, chociaż poza Krystianem Pieszczkiem chłopacy nie błysnęli. Ani Alex Zgardziński, ani Adam Strzelec, który próbował jeszcze powalczyć. Arek Potoniec jest z kolei po kontuzji i dopiero co wraca na tor. W kolejnych rundach będzie jednak podobnie. Każdy dostanie po 3 biegi i głównie te zawody będą służyły nam jako treningi.

Źródło artykułu: