Zmarzlik ma pojechać trzy turnieje w 24 godziny. Stal Gorzów oburzona
Finał IMŚJ w Lonigo, MIMP i MPPK w Lesznie - to trzy imprezy, który w ciągu 24 godzin ma odjechać Bartosz Zmarzlik. - Komuś znowu zabrakło wyobraźni - burzą się w Gorzowie.
W całej sprawie z pewnością trudno dziwić się postawie gorzowian, którzy zgłaszają zastrzeżenia do ułożenia żużlowego kalendarza. Przed Stalą już wkrótce kluczowe spotkania w PGE Ekstralidze, które zdecydują o tym, czy drużyna prowadzona przez trenera Stanisława Chomskiego awansuje do fazy play-off. - Stal jest głównym pracodawcą Bartka, on jest ważny dla drużyny, a awans do czwórki może mieć wpływ na wynik finansowy klubu. Obawy gorzowian są uzasadnione. Na miejscu Stali podjąłbym decyzję, żeby Zmarzlik we wszystkich tych imprezach jednak nie jechał. Kalendarza już nie zmienimy. Jest na to zdecydowanie zbyt późno. Działania na tym polu można było podejmować, ale znacznie wcześniej. Inna sprawa, że Bartek jest ambitnym sportowcem i na pewno chce jechać we wszystkich zawodach. Trudno się dziwić, że ma takie podejście, bo to normalne - wyjaśnia Marian Maślanka.
Dużą liczbę imprez w krótkim czasie najczęściej tłumaczy się brakiem możliwości innego ułożenia kalendarza. Ten argument nie przemawia jednak w omawianym przypadku do gorzowian. - Przy odrobinie dobrej woli rzeczywiście dało się to zrobić inaczej i uniknąć problemów - dodaje były prezes częstochowskiego Włókniarza.
- Największym problemem jest hipokryzja. Mówimy o bezpieczeństwie zawodników, a układamy kalendarz sposób wysoce nieprzemyślany. Przez to narażamy zawodników na zmęczenie, a w konsekwencji na kontuzje. Żużlowcy mogą oczywiście zrezygnować z ważnych dla siebie imprez, ale przecież nie o to powinno chodzić w sporcie. To również pokazuje, że ktoś nie ma szacunku dla klubów, których zawodnicy żyją przede wszystkim z ich kontraktów. To za te pieniądze żużlowcy reprezentują później nasz kraj na arenie międzynarodowej. A inny wolny termin w kalendarzu w tym przypadku na pewno dało się znaleźć. Chodziło jednak o wygodę organizatora. Rozumiem ten argument, ale bezpieczeństwo zawodników to jednak większa wartość - tłumaczy prezes mistrzów Polski Ireneusz Maciej Zmora.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>