W awizowanym zestawieniu na mecz w Lesznie znalazło się trzech polskich seniorów - Mirosław Jabłoński, Dawid Lampart i Karol Baran. W składzie tym próżno szukać Kenniego Larsena i Petera Ljunga. Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że przynajmniej jeden z nich wystąpi 22 lipca, gdy PGE Stal Rzeszów podejmować będzie SPAR Falubaz Zielona Góra.
[ad=rectangle]
Absencja Larsena związana jest z tym, że przechodził on w ostatnich tygodniach rehabilitację po złamaniu nogi i kostki. Rzeszowianie oszczędzą go w nadchodzący weekend, ale liczą na to, że będą mogli skorzystać z niego w kolejnym meczu na własnym torze. - Zrobimy wszystko, by do spotkania z Falubazem przystąpić w najmocniejszym składzie. O ile ze zdrowiem będzie wszystko w porządku, Kenni Larsen w tym meczu wystąpi - powiedział prezes rzeszowian, Andrzej Łabudzki.
Niewiadomą pozostaje natomiast to, czy swoją szansę od trenera Janusza Ślączki dostanie Peter Ljung. Szwed wystąpił dotychczas w zaledwie czterech meczach, uzyskując średnią biegopunktową 1,313. - Zapewniam, że ten zawodnik nie ma żadnego konfliktu z klubem. Tylko od trenera Ślączki zależy to czy znajdzie się w składzie na nasze spotkanie - zaznaczył Łabudzki.
PGE Stal zajmuje ostatnie miejsce w PGE Ekstralidze, ale ma w dalszym ciągu duże szanse na utrzymanie. Niezwykle ważny dla wydostania się z dołu tabeli będzie właśnie mecz ze SPAR Falubazem.