Jacek Krzyżaniak: Zawodnicy muszą udowodnić, że Ward nie był nam potrzebny

Przed spotkaniem zaległej, ósmej kolejki PGE Ekstraligi, w zespole KS Toruń sporo mówi się o Darcym Wardzie. Jak jego przejście do SPAR Falubazu Zielona Góra wpłynie na drużynę Aniołów?

Konrad Marzec
Konrad Marzec

Torunianie będą faworytem najbliższego spotkania na Motoarenie. Ekipa Jacka Gajewskiego nie przegrała jeszcze meczu przed własną publicznością, ale ich ostatnie występy są dalekie od ideału. Pomimo znacznych braków kadrowych, punkt bonusowy zdołał nad Wisłą wywalczyć zespół SPAR Falubazu Zielona Góra, a ostateczne rozstrzygnięcie zapadło w ostatnim wyścigu. W najbliższą niedzielę mogą nas czekać równie ciekawe zawody. - To nie będzie łatwe spotkanie. Gorzowianie są w gazie i z pewnością nie można ich lekceważyć. Dobre wyniki indywidualne Tomasza Gapińskiego i Bartosza Zmarzlika nie są dziełem przypadku. Szczególnie młodzieżowiec, który odjechał trzy zawody w dwadzieścia cztery godziny musiał zrobić wrażenie. Dodatkowo w formie są Iversen i Zagar. Ich wysokie zwycięstwa u siebie mogą się podobać, ale na Motoarenie nie powinniśmy z nimi przegrać - uważa trener KS Toruń, Jacek Krzyżaniak.

Kibice z grodu Kopernika bardzo liczyli, że w meczu z MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów ich zespół wspomoże pokaźnym dorobkiem punktowym Darcy Ward. Australijczyk po podpisaniu listu intencyjnego był uważany przez fanów za zawodnika KS Toruń. W czwartek okazało się, że 23-latek zerwał negocjacje z klubem i ostatecznie przeniósł się do drużyny z Zielonej Góry. Kością niezgody mógł okazać się fakt, że Ward miałby startować w miejsce Chrisa Holdera, do czego nie chciał dopuścić. Teraz zarówno Holder jak i Grigorij Łaguta oraz w najmniejszym stopniu Jason Doyle, będą musieli dać z siebie wszystko aby sympatycy toruńskiego klubu szybko zapomnieli o młodym jeźdźcu z Antypodów. - Zawodnicy będą musieli udowodnić, że Ward był nam niepotrzebny. To powinno ich zmotywować do lepszej jazdy i pokazania się z jak najlepszej strony, bo jeśli nie to może się okazać, że kiedyś zabraknie dla nich miejsca w klubie. Co do sprawy Darcy'ego to z pewnością od ustalania składu jest menedżer, a nie żaden z zawodników. Wygląda na to, że prezes Termiński podjął słuszną decyzję - komentuje Krzyżaniak.

Oprócz sytuacji z obcokrajowcami, zagadką pozostaje forma Kacpra Gomólskiego oraz Oskara Fajfera. Ponadto ostatnie tygodnie były trudne dla Pawła Przedpełskiego, który dochodził do siebie po upadku jaki zanotował w meczu ligi szwedzkiej. Trener Aniołów jest jednak umiarkowanym optymistą jeśli chodzi o polskich zawodników ekipy z Torunia. - Na treningu Kacper wyglądał na dobrze spasowanego z naszym torem. Jeśli chodzi o Oskara, to jego sprzęt spisuje się poprawnie, ale nie bardzo dobrze. To wpływa niestety także na jego technikę jazdy. Jak będzie w niedzielę, to się dopiero okaże. Paweł natomiast nie pamięta już o upadku. Kiedy staje pod taśmą, to w ogóle nie myśli o bólu i chce pojechać jak najlepiej - dodaje trener KS Toruń.

Po meczach na Motoarenie, wielu zawodników z drużyn przeciwnych bardzo chwali tor przygotowywany przez gospodarzy. To niekoniecznie może dobrze wróżyć Aniołom, dla których nawierzchnia na swoim stadionie nie zawsze jest atutem. - Większość zawodników umie odczytać nasz tor, gdyż odbywa się tu mnóstwo zawodów. Grand Prix, SEC i inne powodują, że zawodnicy mogą dobrze przygotować swój sprzęt w oparciu o swoje obserwacje. My jednak musimy pokazać, że nadal u siebie czujemy się świetnie. Nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli ponieść porażkę przed własną publicznością. Wierzę, że nasi kibice również pomogą. Szczególnie są nam potrzebni wtedy, kiedy nie idzie - zakończył Krzyżaniak.

Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00

Czy obcokrajowcy KS Toruń spełnią pokładane w nich nadzieje w drugiej części sezonu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×