Początkowo zakładano, że Kenni Larsen, który złamał przed blisko miesiącem nogę wróci już na niedzielny mecz w Lesznie. Duńczyk poinformował jednak sztab szkoleniowy, że nadal walczy z bólem i nie czuje się jeszcze na siłach, by wspomóc drużynę w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Jak przyznaje prezes Andrzej Łabudzki, możliwe, że w środę po kilku meczach przerwy do zestawienia PGE Stali Rzeszów powróci Peter Ljung.
[ad=rectangle]
- Spodziewamy się go w Rzeszowie i liczymy, że zjawi się na tym spotkaniu. Ostateczną gwarancję będziemy mieć jednak w środę - wyjaśnił prezes Łabudzki. Ljung nie miał w tym sezonie wielu okazji do startów w Polsce, ale powinien wykorzystać szansę, jaką jest dla niego jazda w meczu ze SPAR Falubazem Zielona Góra.
Ku zadowoleniu rzeszowian pod znakiem zapytania nie stoi natomiast występ Karola Barana, który pokazał się z dobrej strony w ostatnim meczu w Lesznie. U zawodnika, który kilkakrotnie leżał w niedzielę na torze stwierdzono nadwyrężenie barku, ale jeszcze we wtorek wystąpi w treningu swojego zespołu.
W przypadku zjawienia się w Rzeszowie, Peter Ljung mógłby zastąpić w składzie Żurawi Mirosława Jabłońskiego lub Dawida Lamparta, którzy w Lesznie wyraźnie rozczarowali. Pierwszy z nich zdobył jeden punkt, a drugi nie uzbierał w trzech biegach ani jednego oczka.