W środę zielonogórzanie zremisowali w Rzeszowie z miejscową PGE Stalą 45:45 i wykonali spory krok w kierunku awansu do play-off. - Przede wszystkim chciałbym podziękować chłopakom za taki wynik na trudnym terenie, jakim jest niewątpliwie tor w Rzeszowie, gdzie w ubiegłym roku od nas praktycznie nikt nie startował. Zawsze jest tak, że jeśli rywalizuje się z drużyną, która ma nóż na gardle, a mówimy o egzystencji ekstraligowej, to takie mecze są podwójnie trudne i u zawodników takiego zespołu zawsze są dodatkowe pokłady energii i różnie może to wyglądać. Środowe spotkanie było w dużym stopniu przez nas kontrolowane, ale oczywiste, że nie ustrzegliśmy się błędów. Godzinę przed meczem taki wynik bralibyśmy w ciemno. W play-off jeszcze nie jesteśmy, bo matematyka w tym przypadku jest nieubłagana. Kolejny duży krok trzeba zrobić w niedzielę - przyznał Jacek Frątczak.
[ad=rectangle]
Żółto-Biało-Zieloni nie mają wiele czasu na odpoczynek. Już w niedzielę podopieczni Sławomira Dudka zmierzą się na swoim obiekcie z Unią Tarnów. - Absolutnie nie podchodzimy do tego meczu w żaden sposób ulgowo. Przyjeżdża do nas bardzo mocna drużyna, z wyrazistymi liderami i Duńczykami, czyli Kennethem Bjerre i Leonem Madsenem, którzy zwykle w Zielonej Górze czuli się bardzo dobrze. Zapowiada się trudne spotkanie. Jak pokazuje nasze spotkanie w Rzeszowie czy w Toruniu, dysponujący dwoma czy trzema filarami rywal, które potrafią wygrywać wyścigi, jest zdecydowanie w stanie zdobywać 40 i więcej punktów. Przy odpowiednio dobrej taktyce może się dziać do ostatniego biegu. Nastawiamy się na bardzo trudne spotkanie - dodał dyrektor sportowy SPAR Falubazu Zielona Góra.
Zestawienie ekipy z Winnego Grodu na mecz z Jaskółkami różni się od tego, w jakim zielonogórzanie rywalizowali w środę. - Znów awizowaliśmy skład z "ZZ-ką", z której korzystamy od jakiegoś czasu. Ustawiamy ją pod różnymi numerami, testujemy pewne rozwiązania. Chcemy też zobaczyć, jak nowy zawodnik czuje się pod różnymi numerami startowymi i on jest otwarty na takiego rodzaju współpracę. Mam na myśli Darcy'ego Warda. Z tego biorą się korekty i rotacja w składzie. Są to decyzje przemyślane i patrzymy perspektywicznie na kolejne mecze, by wybrać taki model, by był optymalny - skomentował.