Zarówno Przemysław Pawlicki jak i Piotr Pawlicki od samego początku spotkania na Motoarenie czuli się znakomicie. Ten drugi wygrywał wszystkie możliwe wyścigi, zaś starszy z braci dorzucał bardzo ważne punkty, które pozwalały drużynie z Wielkopolski utrzymywać dobry wynik. - Pojechaliśmy dzisiaj z całych sił i wszystko nam pasowało. Było ciężko, bo po wykluczeniu Nickiego Pedersena jechaliśmy bez jednego lidera, ale daliśmy radę. To pokazuje, że jesteśmy dobrą drużyną, dogadujemy się i przede wszystkim wspaniale jeżdżą nasi juniorzy. Piotrek zdobył komplet punktów, nic dodać nic ująć - komentował Przemysław Pawlicki po zakończeniu spotkania.
[ad=rectangle]
Wiele kontrowersji podczas niedzielnego meczu wzbudziły werdykty sędziego, Tomasza Proszowskiego, który m.in. wykluczył do końca zawodów Nickiego Pedersena, za spowodowanie wypadku w ósmym biegu. Po ogłoszeniu tej decyzji doszło do starcia na linii Pedersen - Jacek Gajewski w parku maszyn, a na trybunach zrobiło się bardzo gorąco. - Nie wiem czy to była słuszna decyzja. Tak szczerze, to widzieliśmy już niejedną taką sytuację i nie wykluczano zawodników do końca zawodów. Trzeba patrzeć na to z innej strony. Być może sędzia po raz kolejny widział podobną sytuację i chciał ukarać Nickiego, ale nie ma co myśleć o negatywnych rzeczach. My wygrywamy dzisiaj zawody i wracamy do domu z uśmiechami na twarzach - uważa starszy z braci Pawlickich.
Sporo uwag do pracy arbitra miał chociażby Kacper Gomólski. Zawodnik KS Toruń upadł na tor podczas jedenastego biegu, po bezpośrednim starciu z Przemysławem Pawlickim. Zawodnik Byków unikał jednak komentarza na temat tej sytuacji czy też o wykluczeniu Tomasa H. Jonassona. - Sędzia podejmował decyzje i nasze komentowanie tego nic tutaj nie zmieni. On bierze odpowiedzialność za to co robi. Do mnie należy wsiadanie na motocykl i zdobywanie punktów więc nie będę się w tej kwestii wypowiadał. Na szczęście skończyło się tak jak się skończyło. Wygrywamy ten mecz, mimo wykluczeń Tomasa, Grześka Zengoty czy nawet Nickiego z całych zawodów. Jechaliśmy naprawdę osłabionym składem i pokazaliśmy, że potrafimy walczyć do końca - zakończył 23-latek.
Kolejne spotkanie w ramach rozgrywek PGE Ekstraligi drużyna z Leszna odjedzie przed własną publicznością, a rywalem będzie zespół SPAR Falubazu Zielona Góra. W barwach gospodarzy zabraknie Nickiego Pedersena, którego prawdopodobnie zastąpi Tobiasz Musielak.
Skrót meczu KS Toruń - Fogo Unia Leszno
Źródło: PGE Ekstraliga/x-news