MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - SPAR Falubaz Zielona Góra: pomeczowe Hop-Bęc

W lubuskich derbach Stal Gorzów okazała się lepsza od Falubazu Zielona Góra, wygrywając 48:42. Bonus w dwumeczu nie trafił jednak do żadnej z drużyn. Spotkanie było ciekawe, ale były też minusy.

[bullet=hop.jpg]HOP
Fruwający Ward

20 punktów w meczu to dość niecodzienne osiągnięcie. Jeżeli dodać do tego spóźnienie się na spotkanie, to robi się to jeszcze bardziej nieprawdopodobne. Darcy Ward po raz kolejny udowodnił jednak, że drzemie w nim ogromny talent i krótko po powrocie z zawieszenia spisuje się znakomicie w meczach swojej drużyny.
[ad=rectangle]
Udany powrót Dudka

7 punktów i dwa bonusy to dorobek Patryka Dudka, który powrócił do ścigania po zawieszeniu za wykrycie w jego organizmie niedozwolonych substancji. Po pierwszym niezbyt udanym biegu, w dalszej części zawodów, nawiązywał już walkę z rywalami, choć nie udało się indywidualnie wygrać wyścigu. Po roku przerwy był to i tak całkiem dobry występ.

[b]

[/b]Chłodna głowa sędziego

Nie można mieć zastrzeżeń do pracy Krzysztofa Meyze, który bardzo dobrze odnalazł się w dość wyjątkowych warunkach, jakim było spóźnienie Warda, a także protest SPAR-u Falubazu Zielona Góra. Mimo tych przerw, spotkanie zostało poprowadzone płynnie, a decyzji arbitra w żadnym wypadku nie można uznać za kontrowersyjne. Brawa należą się za sytuację z Grzegorzem Walaskiem i Matejem Zagarem. Polak już po biegu został wykluczony za przejechanie dwoma kołami wewnętrznej linii.

Pewne trio Stali

Po raz kolejny MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów mogła liczyć na swoją żelazną trójkę: Bartosz Zmarzlik, Matej Zagar i Niels Kristian Iversen. Obawiano się szczególnie o dyspozycję tego ostatniego. Sam Duńczyk nie do końca był zadowolony ze swojego występu, gdyż udało się tylko raz wygrać bieg i to po zagrywce taktycznej Warda.

Kibice Stali Gorzów

Choć drużynie się ostatnio nie wiodło, to fani nie zawiedli i licznie stawili się na trybunach Stadionu im. Edwarda Jancarza. Według danych klubu pojawiło się 14 600 osób. Nie zabrakło dopingu, a warto przy tym zauważyć, że nie było też nadmiernej wulgarności wobec sympatyków drużyny przyjezdnej. [event_poll=34854]

[bullet=bec.jpg]BĘC
Bezbarwny "Greg"

W zespole z Zielonej Góry z pewnością liczono na więcej ze strony Grzegorza Walaska. Doświadczony zawodnik zupełnie się jednak pogubił w Gorzowie, gdzie dwukrotnie posłuszeństwa odmówił mu sprzęt, a raz źle pojechał, przez co dwoma kołami przekroczył linię wewnętrzną toru, za co został wykluczony. Jedynie w 8. wyścigu powalczył nieco o jeden punkt, ale ostatecznie przegrał.

Kapitan nadal bez błysku

Krzysztof Kasprzak przed dwie serie startów w lubuskich derbach pozostawał bez punktu, przegrywając nawet z Krystianem Pieszczkiem. Dopiero w drugiej połowie udało mu się zapunktować, kiedy to pokonał Walaska, a w 11. biegu okazał się lepszy od Patryka Dudka. Jego jazda wciąż jednak pozostawia wiele do życzenia. - Nie mogę patrzeć na swoją jazdę - skomentował sam żużlowiec na antenie NC+.

Spóźnienie Warda i protest Falubazu

Na blisko dwie godziny przed zawodami dotarła do nas informacja, że Darcy Ward ma problem natury komunikacyjnej. O całej sprawie wiedział Jacek Frątczak już od godziny 11. Samolot Australijczyka musiał zawrócić z powodu burz, dlatego też trzeba było poszukać alternatywnego rozwiązania i zdecydowano o podróży awionetką. 23-latek na Śląską dotarł w okolicach trzeciego biegu. Mógłby jednak nie zdążyć na swój pierwszy start, który przypadał na czwarty wyścig, gdyby nie złożony przez Falubaz protest. Po pierwszym wyścigu zielonogórzanie zgłosili nieprawidłowości w gaźniku Linusa Sundstroema. Podejrzenia okazały się bezpodstawne, protest odrzucono, a wpłacona kaucja przepadła. Ward zyskał jednak kilka minut, gdyż sędzia musiał zejść do parku maszyn i przyjrzeć się całej sytuacji, a następnie wrócić na wieżyczkę sędziowską.

Zagrywka taktyczna gości

W wątpliwość poddawana jest postawa fair play zielonogórzan. Przed 13. gonitwą Jacek Frątczak dał pewien sygnał zawodnikom. Darcy Ward prowadził w tym wyścigu, ale ostatecznie przegrał z Iversenem. To pozwoliło Falubazowi na skorzystanie z rezerwy taktycznej w biegach nominowanych. - Tak, to było świadome działanie w sytuacji, kiedy nie wygrywamy biegu w stosunku 5:1. Takie są fakty i nie widzę w tym nic dziwnego - przyznał w rozmowie z naszym portalem dyrektor SPAR-u Falubazu.

Komentarze (38)
avatar
Zbigniew Mazura
11.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy to prawda, że Worda eskortowała policja w drodze na stadion?
Jeżeli tak to za czyje pieniądze i czy można sobie taki konwój załatwić. Musze szybko przemieszczać się po kraju. (bez punktów k
Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co powracać do niedzielnego meczu ,Jak na razie mistrzowie Polski jadą w barażach o ligę. Wygrana tylko uratowała od strefy .spadkowej, 
avatar
luki51
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co tu dużo gadać-Zwolennicy SG obrażają inteligentniejszych od siebie i ich zarządu.
ZDAJE MI SIĘ CZY SIĘ MYLĘ? ALE TO AKTUALNY MISTRZ POLSKI NIE JEST PEWNY LIGOWEGO BYTU 
avatar
kvcper
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kolejna sprawa to kombinowanie Falubazów - do zagrywki z przepuszczeniem PUKa nic nie mam, taktyczna zagrywka, jak ktoś pod spodem napisał, Chomski też mógł kazać jechać na remis, ale chyba nie Czytaj całość
ksiądz
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Frontczak sprawdź sobie migdałki albo tyłeczek czy ci gwint nie zerwało