Przypomnijmy, że w ósmym biegu Duńczyk starał się przedrzeć przed zawodników gospodarzy, ale po jego ataku na tor upadł najpierw Jason Doyle, a następnie Paweł Przedpełski. Pedersen wówczas również zapoznał się z nawierzchnią, a sędzia Tomasz Proszowski ukarał go za ten atak czerwoną kartką. Po powrocie do parku maszyn doszło do przepychanek pomiędzy zawodnikiem leszczyńskiej drużyny a menedżerem torunian Jackiem Gajewskim.
[ad=rectangle]
Oświadczenie Nickiego Pedersena:
Po incydencie, który miał miejsce na torze, gdzie zostałem wykluczony z biegu i otrzymałem czerwoną kartkę mój poziom adrenaliny był bardzo wysoki. Kiedy wróciłem do mojego boksu w parku maszyn, czułem się bardzo prowokowany przez menedżera z Torunia Pana Gajewskiego. W bezpośredniej konfrontacji do jakiej doszło krzyczał do mnie i zwracał się do mnie w złych słowach, ponadto wyraźnie znajdował się w strefie mojego boksu i obszarze parku maszyn przeznaczonym dla drużyny przeciwnej. Byłem bardzo sfrustrowany tym faktem i kopnąłem Pana Gajewskiego. Wiem, że postąpiłem źle i chciałbym za to przeprosić Pana Gajewskiego oraz moich fanów.
Nicki Pedersen
Mimo braku Pedersena, Byki dzięki m.in. kapitalnej postawie Piotra Pawlickiego ostatecznie wygrały mecz na Motoarenie 46:44. Dzięki temu zwycięstwu zapewniły sobie już pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi. W najbliższy piątek zmierzą się na swoim torze ze SPAR Falubazem i w tym spotkaniu ze względu na czerwoną kartkę, drużyny nie będzie mógł wspomóc 38-letni Duńczyk.
Skrót meczu KS Toruń - Fogo Unia Leszno
Źródło: PGE Ekstraliga/x-news
Kopnął go i uciekł. W końcu kogos zabije na torze, może wtedy będzie czuł się spełniony jako człowiek i zuzlowiec :(