Po dwóch dotychczas rozegranych turniejach na prowadzeniu znajdują się obaj zawodnicy Fogo Unii. W nieco lepszej sytuacji jest Rosjanin, którzy wyprzedza duńskiego żużlowca różnicą dwóch oczek. Strata trzeciego w stawce Antonio Lindbaecka wynosi już natomiast sześć punktów.
[ad=rectangle]
- Sądzę, że mimo wszystko daleko nam do finalnych rozstrzygnięć. Jesteśmy dopiero na półmetku rywalizacji i jeszcze spora liczba zawodników może włączyć się do walki o medale. Dwa pierwsze finały, jeśli chodzi o czołówkę wyglądały podobnie, ale turniej w Kumli może ułożyć się inaczej. Wyniki sobotniego turnieju będą istotne dla wszystkich zawodników, ale końcowa klasyfikacja powinna wyjaśnić się dopiero po ostatnim turnieju w Ostrowie - ocenia przedstawiciel firmy One Sport, Jan Konikiewicz.
Organizatorzy nie ukrywają, że spodziewają się zawodów na naprawdę wysokim poziomie. Tor w Kumli cieszy się dobrą sławą, a znany jest zwłaszcza z rozgrywek szwedzkiej Elitserien. - Jesteśmy od paru dni na miejscu i pogoda naprawdę dopisuje. Ma otrzymać się taka do końca tygodnia, dlatego z przygotowaniem dobrego toru nie będzie żadnych problemów. Czekają nas naprawdę ciekawe zawody. Kibice w Polsce dzięki transmisjom ze Szwecji także mieli okazję poznać ten tor. Co najważniejsze, nie brakuje tam ścieżek, dzięki którym można pokazać naprawdę dobre ściganie. W sobotę wiele się na pewno wydarzy - zaznaczył.
Zaplanowany na 15 sierpnia turniej cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony lokalnych kibiców, którzy wspierać będą zwłaszcza wspomnianego wcześniej Antonio Lindbaecka. - Sprzedaż wejściówek wygląda dobrze, chociaż zdajemy sobie sprawę, że największe zainteresowanie zakupem biletów będzie przed samymi zawodami. Wszytko idzie w dobrym kierunku i muszę przyznać, że odliczamy już godziny do rozpoczęcia tego finału - zakończył przedstawiciel firmy One Sport.