Spartanie trenowali w Częstochowie. "Czasy są zadowalające"

Udział Betard Sparty Wrocław w play-offach jest już przesądzony. Podopieczni Piotra Barona spotkania o medale jako gospodarze odjadą w Częstochowie.

Zgodnie z zapowiedziami, w czwartek odbyła się pierwsza planowana na ten tydzień sesja treningowa wrocławskich zawodników na torze w Częstochowie. Spartanom dopisała pogoda i nie inaczej będzie w piątek, kiedy to czekają ich kolejne próbne jazdy. Podczas tych czwartkowych obecni byli: Tai Woffinden, Tomasz Jędrzejak, Maksym Drabik, Vaclav Milik i Adrian Gała. W piątek do tej grupy dołączy Damian Dróżdż. Oprócz reprezentantów Betard Sparty trenowali także Sebastian Ułamek z ŻKS ROW-u Rybnik i Hubert Łęgowik z MRGARDEN GKM-u Grudziądz.
[ad=rectangle]
- Mamy za sobą fajny trening. Pojeździliśmy dość długo. Zawodnicy próbują dostosować się do tego toru i osiągane przez nich czasy są zadowalające. Na razie nie ma tragedii a mamy jeszcze trochę czasu do play-offów. Fajnie, że sesje treningowe trochę trwają i można pojeździć. W piątek też pojeździmy i myślę, że powolutku się tu rozkręcimy - powiedział nam po zakończeniu treningu szkoleniowiec Betard Sparty, Piotr Baron.

Mimo że pierwszy mecz w play-offach wrocławianie w Częstochowie rozegrają najprawdopodobniej dopiero 6 września, już teraz zwracają szczególną uwagę na odpowiednie dopasowanie motocykli do toru przy Olsztyńskiej. W fazie zasadniczej ich domowy owal na Stadionie Olimpijskim był dla nich ogromnym atutem i niewielu rywali, pisząc kolokwialnie, połapało się, jak należy dostosować się do wrocławskiego toru. Piotr Baron zapewnił jednak, że owalu z Wrocławia nie da się idealnie odwzorować w Częstochowie. - To zupełnie coś innego, ale jest to tor w porządku do jazdy. Trochę czasu zajmuje dopasowanie i sądzę, że inni też będą mieli z tym odrobinę kłopotu - przekazał.

Podczas czwartkowego treningu w parku maszyn panowała przyjazna atmosfera i gołym okiem można było dostrzec, że współpraca pomiędzy częstochowianami a wrocławianami układa się należycie. Próbne jazdy ekstraligowej Betard Sparty przykuły też uwagę nieco ponad 100 częstochowskich kibiców, którym w tym roku nie jest dane śledzić poczynań Włókniarza w ligowych zmaganiach. Na torze z kolei popisywał się głównie Maksym Drabik, który przecież w Częstochowie stawiał pierwsze kroki i owal na SGP Arenie zna jak własną kieszeń. Duże skupienie panowało w teamie Taia Woffindena. Brytyjczyk przejechał sporo okrążeń, do jazdy palił się też Tomasz Jędrzejak.

Piotr Baron nie zamierzał jednak nikogo wyróżniać bądź też ganić. - Na treningu nie chodzi o wrażenia a o dostrojenie motocykli i dopasowanie się do nawierzchni. Wrażeń należy szukać na meczu, więc na nie będziemy musieli jeszcze poczekać. Mamy pewną pracę do wykonania, wiemy co chcemy poprawić i na tym się skupiamy - stwierdził.

Tai Woffinden i spółka mają za sobą kolejny trening w Częstochowie. Po raz pierwszy próbne "kółka" kręcili w zeszłym tygodniu
Tai Woffinden i spółka mają za sobą kolejny trening w Częstochowie. Po raz pierwszy próbne "kółka" kręcili w zeszłym tygodniu

Na koniec szkoleniowiec Spartan podkreślił, że dla jego podopiecznych najistotniejsze jest wykonanie pracy, którą sobie przed play-offami założyli. Bez względu na to, z kim przyjdzie im się w półfinale mierzyć, ich plan nie ulegnie zmianie. - Nie mamy wpływu na kogo trafimy, to pokaże czas. Dla nas ważne jest to żebyśmy mogli pracować na torze, na którym będziemy startować i to też właśnie czynimy - oznajmił Piotr Baron.

Źródło artykułu: