KS Toruń wierzy w trzy punkty. "Zawodnicy wiedzą jaka jest stawka"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niedzielne spotkanie pomiędzy KS Toruń a Unią Tarnów zdecyduje o miejscach na podium po sezonie zasadniczym PGE Ekstraligi.

W ostatnich spotkaniach rozgrywanych w ramach rozgrywek PGE Ekstraligi drużyna KS Toruń poniosła trzy porażki z rzędu i nie prezentowała zbyt wysokiej formy. Dopiero przyznanie punktu bonusowego za spotkanie ze SPAR Falubazem Zielona Góra, związane z problemami Aleksandra Łoktajewa, zapewniło Aniołom udział w play-off. Teraz do grodu Kopernika przyjeżdża Unia Tarnów i z pewnością kibice w Toruniu bardzo liczą na przełamanie swoich ulubieńców, a co za tym idzie także odrobienie straty dziesięciu punktów po przegranej 40:50 na torze w Mościcach - Naszym celem jest wywalczenie przynajmniej 51 punktów. Zależy nam na zajęciu drugiego miejsca po sezonie zasadniczym i zawodnicy wiedzą jaka jest stawka. Nie powinna ona ich paraliżować, ponieważ awans do fazy play-off już został przez nas wywalczony. Teraz zarówno sztab szkoleniowy jak i przede wszystkim zawodnicy chcą zająć jak najlepsze miejsce - podkreśla trener KS Toruń, Jacek Krzyżaniak.

[ad=rectangle]  Na początku sezonu 2015, w bardzo wysokiej formie znajdował się Jason Doyle, który był głównym architektem chociażby spektakularnej wygranej torunian na torze w Lesznie. W ostatnich tygodniach, 29-latek nie znajdował się jednak w najwyższej dyspozycji, co także rzutowało na wynik drużyny. Jaka może być tego przyczyna? - Przede wszystkim myślę, że w niedzielę będzie lepiej. Jason ostatnimi czasy miał bardzo dużo imprez, wliczając w to ligę szwedzką, duńską, angielską, a także starty w Grand Prix. Teraz została z nim przeprowadzona rozmowa, on sam wie w czym jest problem i mam nadzieję, że w najbliższym meczu się zrehabilituje - komentuje Krzyżaniak.

W pierwszym meczu obu ekip, znakomicie prezentował się Ernest Koza, który zdobył dwanaście punktów oraz jeden bonus. Czy stać go na podobny wynik na Motoarenie? Fani znad Wisły z pewnością liczą, że już przed własną publicznością juniorzy KS Toruń będą tworzyć przewagę na tej pozycji. Ostatnie wyniki Pawła Przedpełskiego oraz Oskara Fajfera, mogą w tej kwestii napawać optymizmem. - Jeżeli chodzi o mecze w tym sezonie, to zawodnicy, którzy wcześniej spisywali się nie najlepiej potrafią się przebudzić własnie w meczu z nami. Przykładami są chociażby Rafał Okoniewski czy chociażby Ernest Koza w Tarnowie. W niedzielę jedziemy jednak na własnym torze i nasi młodzi zawodnicy zdają sobie sprawę z tego, że bardzo na nich liczymy. Wprawdzie Paweł jedzie w sobotę w Opolu, ale on potrafi się szybko zregenerować i odpowiednio przygotować do walki zarówno w biegach młodzieżowych jak i później w wyścigach z seniorami - zapewnia "Krzyżak".

Dla żużlowców KS Toruń, bardzo ważny będzie powrót do parku maszyn Jacka Gajewskiego, który nie mógł towarzyszyć swojej drużynie w Grudziądzu. - Ma to olbrzymie znaczenie, ponieważ ma on odpowiedni wpływ na zawodników. Kiedy w parku maszyn jest menedżer oraz prezes, to są oni jeszcze bardziej zmotywowani i chcą się przed nimi wykazać - zakończył trener Aniołów.

Pierwszy wyścig w starciu KS Toruń z Unią Tarnów zaplanowano na godzinę 17:00.

Źródło artykułu: