Od czterech "trójek" rozpoczął niedzielne zmagania Grzegorz Zengota. Ostatecznie zdobył 13 punktów i to głównie dzięki jego postawie, Fogo Unia Leszno wygrała dwunasty mecz w sezonie. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie kolejnego zwycięstwa w ostatnim biegu. Wówczas byłby to pierwszy komplet Zengoty w barwach Byków.
[ad=rectangle]
- Jedne z moich lepszych zawodów w tym roku. Wszystko układało się po mojej myśli. W 15 biegu ten jeden punkt, to może nie to, czego bym oczekiwał, bo lepiej by było kolejną trójkę zainkasować i wtedy w programie przy moim nazwisku byłaby równa punktacja - przyznał. - Wynik jednak dobry, ale jestem zadowolony też co prostu ze swojej jazdy. Mam w sobie swobodę. Dobrze startuję i płynnie jadę na dystansie, co gwarantuje wyniki. Mam nadzieję, że utrzymam to w play-offach - dodał.
"Zengi" większość swoich punktów musiał wywalczyć na trasie. Szczególnie podobać się mogła jego akcja w wyścigu szóstym, gdzie objechał po zewnętrznej parę Tomasz Jędrzejak - Michael Jepsen Jensen. Manewr ten powtórzył w gonitwie jedenastej, w której poradził sobie z Maksymem Drabikiem. - Obierałem właściwe ścieżki i udało mi się wyprzedzać rywali. To mnie tylko utwierdza w tym, że wszystko idzie w dobrą stronę - oznajmił.
Leszczynianie zajęli pierwsze miejsce w tabeli PGE Ekstraligi i w półfinale ich rywalem będzie KS Toruń. Czy Grzegorz Zengota wolałby za przeciwnika Betard Spartę Wrocław? - Nie lubię kalkulować. Jedziemy z Toruniem. Tak się ułożyło to wszystko i nie ma co teraz gdybać. Trzeba wygrać, żeby myśleć o finale, a przecież taki jest nasz cel. Koncentrujemy się na tym - zakończył.
pamiętam Zengotę jako juniora, wyróżniał się, robił dobre wyniki, ale na motorze był sztywny. Byłem wtedy pewien, że ma po prostu dobre stary i super sprzęt, a gdy pr Czytaj całość
Chciałem Ci dać lajka,ale mnie zablokowałeś(????)