Od początku sezonu 2014 mecze na zapleczu PGE Ekstraligi można oglądać na antenie TVP. W czasie wrześniowego spotkania prezesów klubów Nice PLŻ i PLŻ 2. padnie jednak pytanie o zadowolenie z dotychczasowej współpracy z telewizją. Jak przyznaje Adam Krużyński, którego firma jest sponsorem tytularnym pierwszej ligi, zdanie uczestników rozgrywek będzie kluczowe.
[ad=rectangle]
Jak najbardziej pozytywne doświadczenia związane ze współpracą z telewizją mają przedstawiciele ŻKS ROW-u Rybnik. - Oczywiście, że jesteśmy za dalszym pokazywaniem meczów w TVP. Dla mnie sytuacja, że spotkania Nice PLŻ są dostępne w telewizji to zwycięstwo i każdy normalnie myślący człowiek powinien się z tego cieszyć. Transmisje to najlepsza możliwa promocja żużla i tej ligi, jaką można by sobie wyobrazić - zaznaczył Krzysztof Mrozek.
W ostatnich tygodniach pojawiły się jednak słowa krytyki pod adresem telewizji. Swoje zastrzeżenia ma prezes MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovii, Mirosław Wodniczak, który zaznacza, że z powodu niekorzystnych godzin rozgrywania meczów - narzuconych przez TVP - jego klub poniósł straty finansowe.
Prezes Mrozek patrzy jednak na tę sprawę inaczej i nie zgadza się ze stwierdzeniem, by transmisje meczów miały odbijać się negatywnie na finansach klubów. - Trzeba zrobić wyważenie problemu, co w dłuższej perspektywie bardziej się nam opłaca. Czy jednorazowo, dzięki braku transmisji, mieć więcej kibiców na stadionie, czy też patrząc na tę sprawę długofalowo, pozyskać sponsora, który zwróci uwagę na bardzo atrakcyjny czas antenowy, który uzyska za pośrednictwem klubu - zaznaczył Mrozek.
- Fakt, że mecze są w telewizji naprawdę można wykorzystać, zarówno na rynku lokalnym, jak i ogólnopolskim. Uważam, że osoby, które widzą tutaj negatywy nie mają pojęcia o szeroko pojętym marketingu. Gdy przyjdzie nam wypowiedzieć się w tej sprawie, rybnicki klub będzie jak najbardziej za dalszą współpracą z telewizją - skwitował Mrozek.
GRZANIE SIE NA SLONCU