Tarnowskie Jaskółki pod koniec fazy zasadniczej PGE Ekstraligi rozkręciły się na dobre. Drużyna dowodzona przez Pawła Barana potrafiła wywieźć bardzo cenne punkty z trudnych terenów. Zwycięstwo w Zielonej Górze, czy remis na toruńskiej Motoarenie muszą budzić respekt u rywali.
- Unia jest ciężkim rywalem, zdecydowanie ciężkim. Dysponują bardzo równą formacją seniorów i do tego posiadają juniorów, którzy potrafią zaskoczyć. Zespół wydaje się więc być kompletny, dobrze jeżdżący w Częstochowie, zatem mamy się kogo obawiać. Trzeba będzie się sprężyć - analizuje Piotr Baron, szkoleniowiec Betard Sparty Wrocław.
Atutem wrocławian na częstochowskim torze może być 17-letni Maksym Drabik, który ostatnio znajduje się w bardzo wysokiej formie i owal przy Olsztyńskiej nie stanowi dla niego żadnych tajemnic. Piotr Baron zaznacza jednak, że nikt na Drabiku nie będzie wywierać dodatkowych zbędnych emocji. - Facet ma dopiero 17 lat, więc jaką presję można mu narzucać? Generalnie on żużlem ma się bawić i w tej chwili mu to wychodzi. Teraz jest przygotowywany jak do każdego innego meczu. Bez żadnej jakiejś "napinki" - informuje Baron.
Szyki gospodarzom niedzielnej konfrontacji może pokrzyżować kapryśna aura. Baron zapewnia jednak, że wrocławianie są przygotowani na utrudnienia pogodowe: - Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że może popadać. Może, lecz niekoniecznie. Jesteśmy na bieżąco z prognozami pogody i one pokazują, że deszcz może Częstochowę ominąć. Myślę, że pomimo tego, że jakoś szczególnie ciepło nie będzie to atmosfera na trybunach, w parkingu i na torze powinna być gorąca.
Początek spotkania Betard Sparty Wrocław z Unią Tarnów w Częstochowie zaplanowano na 6 września na godzinę 17:00. Kwadrans wcześniej ma zacząć się prezentacja obu ekip, natomiast 30 minut przed 1. biegiem próba toru.