[bullet=hop.jpg]
Latający "Fredka"
Pod nieobecność Joonasa Kylmaekorpiego ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Fredrik Lindgren. Po niezbyt udanym początku odpowiednio dopasował się do warunków torowych i był praktycznie nieuchwytny. Ostatecznie pokonali go tylko Kościecha i dwukrotnie Hougaard. To właśnie Szwedowi drużyna z Łotwy zawdzięcza remis - dzięki fantastycznej jeździe w piętnastym biegu wyprzedził Szymona Woźniaka na ostatnich metrach i przywiózł dwa punkty na wagę remisu.
Liderzy Polonii nie zawiedli
Przed meczem było wiadomo, że aby myśleć o dobrym rezultacie, Polonia potrzebuję dobrej postawy Szymona Woźniaka i Patricka Hougaarda. Obaj stanęli na wysokości zadania. Duńczyk od początku był szybki, ale pod koniec zawodów był już praktycznie nieomylny i widać, że bardzo dobrze czuję się nie bydgoskim owalu. Z kolei wychowanek Polonii miał drobne problemy z momentem startowym, ale mnóstwo nadrabiał na dystansie. Nie można mieć do niego też pretensji za ostatni bieg, ponieważ nie popełnił żadnego błędu.
Dramaturgia spotkania
Po dwunastu biegach wydawało się, że kwestia meczu jak i całego półfinału jest już rozstrzygnięta. Łotysze prowadzili już dziesięcioma punktami i kompletnie nic nie zapowiadało, że oddadzą zwycięstwo. Po dwóch wygranych gospodarzy 5:1 cały stadion czuł jednak, że w tym meczu Polonia może jeszcze wyszarpać zwycięstwo i ostatni bieg wszyscy oglądali na stojąco. Przez trzy okrążenia bydgoszczanie mogli cieszyć się z końcowego triumfu, ale ostatecznie Lindgren uporał się z Woźniakiem i skończyło się na remisie. Tor w Bydgoszczy po raz kolejny nie zawiódł i okazał się świetnym obiektem do rozgrywania pasjonujących spotkań.
Cierpliwość Jacka Woźniaka
Zapewne wiele osób na stadionie zdziwiło się, gdy w dziesiątym biegu przy sześciu punktach straty trener Polonistów zezwolił na start pary Kościecha - Miśkowiak, nie decydując się na żadną zmianę taktyczną. Cierpliwość Jacka Woźniaka jednak opłaciła - najpierw w dwunastym biegu Hougaard dowiózł remis, a w biegach nominowanych Szymon Woźniak omal nie zaliczył kompletu.
[event_poll=56442]
[bullet=bec.jpg]
Postawa bydgoskich Robertów
Osiem punktów. To dorobek pary Kościecha - Miśkowiak, która miewała już swoje wzloty i upadki w tym sezonie, ale tak tragicznego spotkania jeszcze nie zaliczyła. Bardzo niezadowolony z ich postawy był trener Woźniak i dał temu wyraz na pomeczowej konferencji. Słaba postawa obu Robertów dziwi tym bardziej, że w czwartek jako jedyni z seniorów trenowali na tym torze i spisywali się bardzo przyzwoicie.