Renat Gafurow: Nie wyobrażam sobie jazdy w innym klubie niż Wybrzeże

Dla Renata Gafurowa obecny sezon jest ósmym w barwach Wybrzeża. Rosjanin zapowiada, że zrobi wszystko, by gdańszczanie wygrali w Pile. Przyznał też, że nie wyobraża sobie jazdy w innym polskim klubie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Renat Gafurow / Na zdjęciu: Renat Gafurow

W ostatnim spotkaniu Renat Gafurow nie zaznał goryczy porażki. - Bardzo cieszę się z kompletu punktów i z tego, że mamy finał. Teraz będziemy się szykować do tego, by dobrze spisać się w Pile i zdobyć wiele punktów, by w Gdańsku móc zapewnić sobie awans do Nice Polskiej Ligi Żużlowej - powiedział zawodnik startujący od 2008 roku w Wybrzeżu Gdańsk.

Od lat związany z Gdańskiem żużlowiec w rundzie zasadniczej nie zdobył punktów w Pile. - Byłem tam kompletnie zagubiony. Pilska nawierzchnia wydaje mi się podobna do krośnieńskiej. Właśnie w Krośnie jechałem na innym silniku i wszystko mi pasowało. Z kolei przed niedzielnym rewanżem w Gdańsku użyłem go na próbie toru i nie łapał on obrotów. Zastanawiam się na czym jechać w Pile. Mam świadomość, że dużo ode mnie należy. Podejdę do tych zawodów bardzo poważnie. Wszystko przemyślę, na jakim silniku wystąpić i jak się przełożyć - zdeklarował Rosjanin.

W tym sezonie terminarz PLŻ 2 jest bardzo dziurawy. Teraz zawodnicy z tej klasy rozgrywkowej wystąpią cztery razy z rzędu. - Fajnie, że w końcu będą regularne mecze. Będę miał sporo jazdy, bo w czwartek mam finał Indywidualnych Mistrzostw Rosji w Togliatti i sytuacja jest taka, że muszę w nim wystąpić, bo pozwolenia z federacji na jazdę zagranicą wszyscy dostali do 17 września i gdy nie pojadę, to nie będę mógł jeździć w dalszej fazie sezonu. Postaram się tam dobrze pojechać, ale za bardzo się nie spinam na wynik. Jak tor mi przypasuje na początku, to postaram się o medal. Gdy mi nie wyjdzie, nie będę się załamywał. Priorytetem jest dla mnie liga. Po starciu w Pile pojadę do Pragi na memoriał Tomicka, gdzie wystartuję na rezerwowym silniku. Szkoda, że Rosja jest tak daleko i muszę latać tysiące kilometrów - opisał szczerze sytuację Renat Gafurow.

Gdańszczanie wydają się być faworytami finału. Aktualnie mało kto sądzi, że Wybrzeże mogłoby w kolejnym sezonie jeździć bez Gafurowa, a jak się okazuje i Rosjanin nie dopuszcza do siebie innej myśli. - Chciałbym tutaj zostać. Po prostu sam nie wyobrażam sobie jazdy w innym klubie. Trzeba byłoby wszystko zmieniać, zawierać nowe znajomości i zaczynać wszystko od zera. Po prostu tego nie chcę - zakończył.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Renat Gafurow zostanie w Wybrzeżu na kolejny rok?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×