Jarosław Hampel to jeden z największych pechowców tego sezonu. Podczas zawodów półfinałowych Drużynowego Pucharu Świata w Gnieźnie (6 czerwca) odniósł kontuzję, która wyeliminowała go do końca sezonu. Do tego momentu Hampel wystąpił w sześciu meczach ligowych, w których był liderem Falubazu. Średnio zdobywał 12,17 punktu na mecz, a ze średnią biegopunktową 2,419 został najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi.
Pech Falubazu polegał na tym, że problemy ze zdrowiem miał nie tylko Hampel. Do tego doszły także kłopoty Patryka Dudka i Aleksandra Łoktajewa. W efekcie zielonogórzanie nie awansowali do fazy finałowej, a to z kolei miało przełożenie na niższe kwoty od sponsorów. Władze klubu głośno zaczęły mówić o zadłużeniu.
W przeciwieństwie do innych klubów Falubaz ma możliwość skorzystania z zapisu o obniżeniu zarobków zawodnika. W tej sprawie szkopuł polega na tym, że Hampel podpisywał kontrakt jeszcze przed sezonem 2013, który będzie obowiązywał do końca 2016 roku. W tym czasie obowiązywał wzór kontraktu, w którym paragraf 5, art. 1, punkt 1 stanowił:
W przypadku kontuzji Zawodnika odniesionej w zawodach innych niż mecze w ramach ligi polskiej Klub ma prawo potrącić Zawodnikowi 5% ogólnej kwoty wynagrodzenia (stałego i zmiennego) za każdą niezdolność Zawodnika do startu w zawodach ligowych z tytułu tej kontuzji.
Obecnie we wzorcu kontraktu ten sam zapis brzmi następująco:
W przypadku kontuzji Zawodnika odniesionej w zawodach innych niż mecze w ramach ligi polskiej, zawody o Mistrzostwa Polski i nagrody PZM / SE oraz za-wody, w których Zawodnik startuje jako Reprezentant Polski Klub potrąca Za-wodnikowi za każdą nieobecność w meczu ligi polskiej kwotę obliczoną według następującego wzoru: kwota stała wynagrodzenia podzielona przez łączną liczbę meczów w jakich uczestniczyła drużyna Zawodnika w danym sezonie pomnożona przez liczbę meczów w jakich nie wystartował Zawodnik.
Na czym polega zasadnicza różnica? Gdyby Hampel podpisał kontrakt przed rozpoczęciem sezonu 2015, to kontuzja odniesiona w zawodach, w których występował jako reprezentant Polski (a tak było w Gnieźnie) nie dawałaby Falubazowi podstaw do obniżenia kontraktu. Jednak według wzorca, który obowiązywał dwa lata temu, zielonogórski klub taką możliwość ma.
A chodzi o kwotę niebagatelną. Zakładając, że Hampel za podpis pod kontraktem otrzymał około 850 tysięcy złotych (kwota stała), a za każdy punkt miał płacone około 5 tysięcy złotych (kwota zmienna), to w grę wchodzi prawie pół miliona złotych. Lider Falubazu w sześciu spotkaniach zdobył 75 punktów z bonusami. Liczba punktów pomnożona przez kwotę zmienną daje 375 tysięcy. Razem z kwotą stałą jest to 1 225 000 zł. Skoro za każdy mecz Falubaz może potrącić 5 procent, a Hampel nie wystąpił w ośmiu spotkaniach ligowych, to potrącenie wynosi 40 procent. 40 procent z kwoty 1 225 000 daje 490 tysięcy złotych i to jest przedmiot sporu.
Hampel zapowiedział, że będzie odwoływał się od decyzji Falubazu do Trybunału. Szanse na zwycięstwo ma jednak znikome. Długoletni kontrakt, który podpisał, zawierał bowiem zapis dający klubowi możliwość takiego potracenia.
"TYLKO FALUBAZ"
Czekam na równe traktowanie dłużników...
Włókniarz v Falubaz w... 2 lidze ?