Unia powinna zatrzymać cały zespół - rozmowa z Adamem Skórnickim

Menedżer Adam Skórnicki był ojcem sukcesu Fogo Unii Leszno. Byki po raz czternasty wywalczyły tytuł Drużynowego Mistrza Polski.

Posunięciem z Dominikiem Kuberą zaskoczył pan całą Polskę. Efekt przeszedł chyba najśmielsze oczekiwania?

Adam Skórnicki: Musiałem zrobić coś, żeby w końcu nikt nie mówił, że nic cały rok nie robiłem. Dominik pojechał świetne zawody i walnie przyczynił się do zdobytego medalu.

O juniorów Unia Leszno nie powinna się martwić, ale Piotr Pawlicki będzie już seniorem. Nie zrobi się za ciasno w formacji seniorskiej?

- Ciasno to było już w tym roku, ale właśnie na tym polegał nasz sukces. Mieliśmy cały czas w rezerwie zawodnika, który był w stanie w każdej chwili wskoczyć do składu. Także liderom zdarzały się słabsze mecze, ale wtedy swoją robotę wykonywała tak zwana druga linia.

Jeden zawodnik w rezerwie to ciasno? Bardziej norma, którą miał prawie każdy zespół w Ekstralidze. Unia w przyszłym sezonie będzie mieć siedmiu seniorów, jeżeli pozostaliby wszyscy obecni zawodnicy. Będzie pan optował za takim rozwiązaniem?

- Najpierw działacze muszą określić cel na przyszły sezon i budżet, jakim będzie dysponował klub.

Nie wyobraża pan sobie chyba jednak, żeby po mistrzostwie Polski oczekiwania klubu i kibiców były inne niż walka o najwyższe cele?

- Zakładam, że tak właśnie będzie. Aby to osiągnąć i walczyć o najwyższe cele musimy zachować cały zespół. Nie mówię tak tylko dlatego, że tak wypada. Po prostu tak powinno być. Wiele osób miało pretensje do Tomasa Jonassona. Ale zawsze realizował stawiany przed nim cel. Podobnie było z każdym zawodnikiem w naszym zespole. Jak zdarzały się słabsze mecze liderom, to lepiej punktował zawodnik drugiej linii i to był nasz sukces.

Unia powinna się martwić w przyszłym roku o formację juniorską?

- Na pewno będzie to wyglądało inaczej. Mamy grupę bardzo zdolnych juniorów. Ale zapewne będzie brakowało takiego lidera tej formacji jak Piotr Pawlicki. Pamiętajmy, że za przeciwników będą mieli takich zawodników jak Bartosz Zmarzlik czy Paweł Przedpełski. Są również kluczowi jeżeli chodzi o przebieg spotkania. Trzeba mieć silnych juniorów, bo są oni uczestnikami biegów w końcówce spotkania.

Czy zatem Unia myśli o sprowadzeniu jakiegoś juniora?

- Nie uważam, aby to było konieczne. Trzeba sobie przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy uda się znaleźć takich zawodników, którzy poradzą sobie z trudami sezonu w takim samym stopniu jak Przemek Pawlicki, Zengota, Musielak i Jonasson. Uważam, że oni dali rade. Nie mamy gwarancji, że nawet znane nazwisko będzie wzmocnieniem drużyny. Czwórka zawodników o których wspomniałem nie miała samych świetnych spotkań, ale rewelacyjnie się uzupełniała.

W rezerwie pozostaje cała grupa innych zdolnych juniorów. Czy ktoś z nich ma szanse w przyszłym roku zaskoczyć tak samo jak Kubera czy Smektała?

- Na pewno tak. Potrzebna jest jednak zmiana regulaminu. Nie może być tak, że Unia Leszno szkoląca młodzież nie może korzystać ze swoich wychowanków. Na przykład taki Daniel Kaczmarek wypożyczony do Wandy Kraków po zakończonym sezonie w I lidze mógłby spokojnie do nas wrócić i być do dyspozycji. Niestety nie może tego zrobić podobnie jak kilku innych wypożyczonych młodzieżowców, tylko w ostateczności musiałbym startować ja, gdyby coś się stało innym zawodnikom. To na pewno trzeba zmienić. Nie można karać w ten sposób klubu, który jako jeden z nielicznych właściwie szkoli młodzież w Polsce.

Nicki Pedersen i Emil Sajfutdinow świetnie wywiązali się z roli liderów drużyny. Powinni zostać w Unii?

- Zdecydowanie tak. Cieszę się, że Nicki razem z nami wywalczył swój pierwszy złoty medal DMP. Był naszym pewniakiem tak samo jak Emil. To również pełen profesjonalista. Droga którą obrał od kilku lat jest właściwa. Czasami musi chwilkę poczekać, ale jak już dojdzie do formy, to zawsze można na niego liczyć. Obok Nickiego był najpewniejszym seniorem. To dobrze, że Unia postawiła na niego przed sezonem.

Rozumiem, że wiąże pan swoją przyszłość z Unią Leszno?

- Cokolwiek nie będzie się działo, to na pewno z korzyścią dla Unii Leszno. Jeżeli działacze uznają, że jestem jej potrzebny, to chętnie będę dalej współpracował z tą drużyną.

Rozmawiał: Damian Gapiński

Źródło artykułu: