Drużyna Swindon Robins przegrała półfinał Elite League z ekipą Belle Vue Aces, a po dwumeczu ostro na temat kolegów z drużyny wypowiedział się Peter Kildemand. Zdaniem Duńczyka, zawodnikom zabrakło motywacji i chęci awansu do finału rozgrywek.
Od tamtych wydarzeń minęło kilka dni, a po raz kolejny pod ostrzałem znalazł się Troy Batchelor. Kapitan zespołu z Swindon nie spisywał się najlepiej w tym sezonie. - Nie mam zamiaru krytykować żadnego z moich zawodników, nawet jeśli występy Troya były frustrujące. On miał trudny rok, w trakcie którego nabawił się wielu urazów i nie ma sensu dodatkowo go dołować - powiedział na łamach "Swindon Advertiser" menedżer Alun Rossiter.
Batchelor startuje w Swindon od kilku sezonów i niewykluczone, że w przyszłym roku nadal będzie bronić barw tej drużyny. - Fani są sfrustrowani postawą Troya, bo to jest zawodnik z cyklu Grand Prix i oczekują od niego lepszych występów. Jego tegoroczne starty nie były łatwe z powodu kontuzji, a dodatkowo w półfinale z Belle Vue tor był wymagający z powodu opadów deszczu. Byłem zawiedziony jego wynikiem, ale nie mogę go krytykować, bo koniec końców to on ryzykuje zdrowie na torze dla nas - dodał Rossiter.