Ireneusz Maciej Zmora: Ten rok jest dobry dla Stali Gorzów

Ireneusz Maciej Zmora podsumował sezon w wykonaniu Stali Gorzów i pozytywnie ocenił osiągnięcia klubu: - Niewątpliwie ten rok jest dobry dla nas. Niemniej jednak w rozgrywkach ligowych nie udało się zrealizować głównego celu sportowego - powiedział.

WP SportoweFakty: Sezon się skończył i czas na podsumowania. Jaki on był dla MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów?
Ireneusz Maciej Zmora

: W mojej ocenie nie będę się ograniczał tylko do rozgrywek ligowych, a do całego klubu Stal Gorzów. Niewątpliwie ten rok jest dobry dla nas. Niemniej jednak w rozgrywkach ligowych nie udało nam się zrealizować głównego celu sportowego, którym był awans do play-offów i walka o medale. Jechaliśmy ze zmiennym szczęściem. Przede wszystkim zabrakło nam punktów naszych liderów. Matej Zagar i Niels Kristian Iversen po słabszym początku się pozbierali. Niestety, Krzysztof Kasprzak przez cały sezon jechał poniżej oczekiwań. Przede wszystkim to jego punktów zabrakło do tego, by być w strefie medalowej.

Czy utrzymanie w PGE Ekstralidze można traktować w kategoriach sukcesu w Gorzowie Wielkopolskim?

- Naszym celem był awans do play-offów i jego brak jest naszą porażką. W takich kategoriach trzeba ten sezon rozpatrywać.

Czy w Stali byli zawodnicy, których można pozytywnie ocenić? Kto zaś był najsłabszym ogniwem, przyniósł największy zawód?

- Zdecydowanie na plus należy ocenić postawę Bartka Zmarzlika. Neutralnie Mateja Zagara, Adriana Cyfera. Zdecydowanie na minus, niestety, postawa naszego kapitana - Krzysztofa Kasprzaka. Pozostałe osoby poniżej oczekiwań, ale nie aż tak drastycznie jak Krzysztof.
Rozpoczął się okres, w którym kluby dogadują się ze swoimi dotychczasowymi zawodnikami. W czwartek Stal ogłosiła pozostanie w grodzie nad Wartą Nielsa Kristiana Iversena. Czy są jeszcze jacyś "pewniacy", którzy zasilą gorzowskie szeregi?
-

Oprócz Nielsa Kristiana Iversena nie ma jeszcze żadnego pewniaka. Należy przyjąć, że kontrakty będą przedłużone z Adrianem Cyferem i Bartkiem Zmarzlikiem. Oni posiadają ważne umowy na starty w klubie. Do negocjacji mamy jeszcze aneks finansowy i myślę, że dojdziemy do porozumienia. Obecnie pracujemy nad tym, aby do naszej pierwszej drużyny dołączyło czterech kolejnych zawodników.

Wiemy też, że trwają rozmowy z kapitanem Stali z tego roku, Krzysztofem Kasprzakiem, jednak jak na razie klub nie doszedł do porozumienia z wychowankiem Unii Leszno, mimo że ten ma ważny kontrakt. Czego dotyczą więc negocjacje? Kiedy przewiduje się ich zakończenie?

- Nie ma możliwości, żebym uchylił rąbka tajemnicy co do szczegółów jakichkolwiek rozmów kontraktowych ani z kim i o czym rozmawiamy. Natomiast mogę powiedzieć tylko o tym, że rozmawiamy na temat tego, co było przyczyną jego tragicznie słabej dyspozycji w zeszłym sezonie i czy możemy to zmienić, by nadchodzący rok był lepszy. Na finałowe rozstrzygnięcie trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać.

W Stali mówi się też o wzmocnieniach. Czy są to już konkretne nazwiska, czy tylko teoretyczny model lidera, jakiego Stal poszukuje?

- Dla nas są to już konkretne nazwiska, z którymi prowadzimy rozmowy, aczkolwiek chcemy mieć zawodników z dużym potencjałem, który mamy nadzieję wykrzesać w Gorzowie. Zabrakło nam żużlowców na pozycji liderów i takich poszukujemy w pierwszej kolejności.
Jakie cele będą przyświecały przy budowaniu składu na 2016 rok?

- Drużyna, którą chcemy budować, ma nam dać realną szansę na walkę o play-offy i o medale w przyszłym roku.

W tym roku w żółto-niebieskich barwach pracowało dwóch trenerów. Piotr Paluch, który po nieudanym początku sezonu ligowego został odsunięty do pracy z juniorami Stali, a także Stanisław Chomski. Jak wypadli? Czy trenera Palucha można oceniać przez pryzmat słabej postawy zawodników?

- Praca trenera to bardzo prosta praca - jak wygrywa, to jest dobry, jak przegrywa, to jest słaby i to jest sposób na ocenę trenerów w Gorzowie - sposób bardzo krótki i brutalny. Jednak w każdym odrębnym przypadku jest szereg jakichś wydarzeń, które wpływają na tę ocenę i niosą ze sobą konsekwencje. W przypadku obu panów ocena wypadła jednak na tyle pozytywnie, że chcemy z nimi nadal współpracować.

Jednak, jak sam pan wspomniał, Stal to nie tylko liga, a poza nią jest się czym pochwalić...
-

To prawda, jest się czym pochwalić w tym roku. Pięć medali mistrzostw Polski: srebro Bartka Zmarzlika i brąz Tomka Gapińskiego w Indywidualnych Mistrzostwach Polski, srebro w Mistrzostwach Polski Par Klubowych i złoto w młodzieżowej wersji tych rozgrywek, czy złoto Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Bardzo cieszą sukcesy Bartka Zmarzlika, który został pierwszym w historii klubu Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów. Adrian Cyfer wraz z drużyną został mistrzem Europy juniorów. A przed Bartkiem jeszcze start na antypodach, gdzie - jak mam nadzieję - razem z pozostałymi juniorami zdobędzie tytuł Drużynowych Mistrzów Świata.

Mimo wielu porażek i przykrych chwil, gorzowscy fani nie opuścili zeszłorocznego mistrza Polski. Czy oni również zasłużyli na pochwałę?

- Kibice to jest kolejne złoto, które zdobyliśmy, bo mimo że początek sezonu był nie najlepszy, mimo że drużyna dała kibicom wiele trudnych momentów, to frekwencja na Stadionie im. Edwarda Jancarza była najlepsza ze wszystkich klubów, nawet tych, które miały jeszcze szansę poprawić ją podczas fazy play-off. Wielkie gratulacje dla kibiców Stali Gorzów, bo oni zostali w tym roku mistrzem Polski.

Rozmawiała Kinga Taisner

Źródło artykułu: