Łączyńscy-Carbon Start Gniezno - Polonia Piła: Pomeczowe hop-bęc

W niedzielę Łączyńscy-Carbon Start pokonał pilską Polonię 55:35. Tym samym Czerwono-Czarni zdołali obronić Nice Polską Ligę Żużlową. Liderami gnieźnian byli Zbigniew Suchecki oraz Jacob Thorssell.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Hop:

Poturbowani zawodnicy kluczem do zwycięstwa

Kluczowymi postaciami niedzielnego starcia w Grodzie Lecha byli Jacob Thorssell oraz Zbigniew Suchecki. Szwed zapisał na swym koncie dwanaście punktów. Warto odnotować, że Skandynaw ani razu nie mijał linii mety za rywalami. Być może gdyby nie to, iż w swoim pierwszym biegu wjechał w taśmę, jego rezultat byłby jeszcze okazalszy. "Suchy" natomiast zgromadził 12+2 pkt. Co ciekawe, obydwaj zawodnicy podczas rywalizacji zmagali się z "małymi" niedogodnościami. Thorssell startował ze... złamaną ręką. Wychowanek gorzowskiej Stali z kolei uskarżał się na rozmaite bóle związane z tegorocznymi kontuzjami. Przypomnijmy, iż 31-latek miał w tym sezonie sporego pecha, bowiem w wielu meczach notował groźne upadki. Najwidoczniej te czynniki podziałały na nich bardzo mobilizująco.

Ambitny Patryk Dolny

Bez wątpienia na wielkie słowa uznania zasłużył Patryk Dolny. Był on najsilniejszym punktem swojego zespołu. Po meczu 22-latek przedstawiał niemałe rozczarowanie tym, że drużyna nie zdołała wywalczyć awansu. Zabrakło wsparcia pozostałych jeźdźców pilskiej Polonii. Samemu Dolnemu nie można zbyt wiele zrzucić. Co prawda nie ustrzegł się wpadki, notując zero punktów w piątej odsłonie zawodów, aczkolwiek w pozostałych biegach spisywał się bardzo dobrze. Warto odnotować, że w biegu pierwszym Dolny wywalczył najlepszy czas dnia. Ponadto młody zawodnik wykazał się ładnym gestem, przypominając o kontuzji Witalija Biełousowa, za pośrednictwem okolicznościowej koszulki.

Kibice nie rozczarowali

Do Gniezna przyjechała spora grupa fanów pilskiej Polonii, która przez cały mecz prowadziła dość żywiołowy doping. Można szacować, iż w pierwszej stolicy Polski stawiło się około trzystu sympatyków II-ligowca. Na stadion powrócili również fani Startu Gniezno. Reaktywowano sektor dziesiąty, skąd najzagorzalsi kibice wspierali swój ulubiony zespół rozmaitymi przyśpiewkami. Po zakończeniu rywalizacji zawodnicy obu ekip udali się do swych sympatyków, by podziękować im za wsparcie w tegorocznym sezonie.

 Bęc:

Uraz Michała Piosickiego

Michał Piosicki bardzo dobrze zainaugurował niedzielne ściganie. Wychowanek leszczyńskich Byków pewnie triumfował w biegu juniorskim. Chwilę później "Piesek" ponownie został desygnowany do boju. Stało się tak za sprawą taśmy Jacoba Thorssella. Młodzieżowiec znów popisał się świetnym startem, dzięki czemu wespół ze Zbigniewem Sucheckim wysforował się na podwójne prowadzenie. Niestety, na drugim łuku trzeciego okrążenia junior popełnił mały błąd, w konsekwencji czego upadł. Na domiar złego w jego plecy wjechał Piotr Świst. Po tym incydencie Piosicki na torze już się nie pojawił. Jeździec uskarżał się na ból w kręgosłupie, ponadto miał problem z pachwiną.

Słaby występ Jespera Monberga

Zapewne fani pilskiej Polonii spodziewali się lepszego wyniku w wykonaniu doświadczonego Duńczyka. Jego średnia biegopunktowa w tegorocznym sezonie wyniosła 2,102, co mogło napawać optymizmem. Ponadto Skandynaw w przeszłości startował na torze w Gnieźnie, więc nie powinien on mu sprawiać większych problemów. Mimo tego 37-latek zawiódł kibiców w najważniejszym meczu sezonu, zapisując przy swoim nazwisku zaledwie dwa punkty. Zawodnik z kraju Hamleta pokonał tylko jednego rywala - Adriana Gomólskiego w biegu pierwszym.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy znakomita postawa Jacoba Thorssella była dla Ciebie zaskoczeniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×