Doświadczonego zawodnika, którego kibice nagrodzili mianem "Rajdera sezonu 2015", w swoim składzie widziałyby czołowe kluby PGE Ekstraligi. Sam Janusz Kołodziej jest jednak zadowolony ze swojej współpracy z tarnowską Unią. Jego menedżer, Krzysztof Cegielski przyznaje, że "Koldi" nie zawiódł się jak dotąd ani na klubie, ani na swoich sponsorach.
- Gdyby Janusz nie był zadowolony ze współpracy z Unią, to by po prostu tam nie jeździł. Oczywiście bardzo dużą rolę odgrywa to, że w Tarnowie się wychował. Życiowo i sportowo zawdzięcza temu klubowi wiele. Poza tym naturalną rzeczą jest to, że zawodnik chce jeździć w swoim domu. Gdyby warunki sportowe i kontraktowe nie były satysfakcjonujące, to najpewniej oglądalibyśmy Janusza gdzieś indziej. Nie tylko współpraca z samym klubem, ale i Grupą Azoty układa się jednak bardzo dobrze. Janusz ma wsparcie tej potężnej firmy, która inwestuje w żużel. Jest to jeden z kilku argumentów, które przemawiają za jazdą w tarnowskiej Unii - podkreślił Krzysztof Cegielski w rozmowie z naszym portalem.
Janusz Kołodziej nie podpisał jeszcze kontraktu na sezon 2016. Włodarze Jaskółek i trener Paweł Baran deklarują jednak, że chcą go zatrzymać na kolejne rozgrywki ligowe. Doświadczony zawodnik mógłby pomyśleć o odejściu z Tarnowa, ale tylko w przypadku, gdyby Unia nie gwarantowała odpowiedniego poziomu sportowego bądź finansowego.
- Janusz przechodzi w tej chwili przez pozytywny okres swojej kariery i widzi przed sobą szansę odnoszenia kolejnych sukcesów. Widać, że ma na to wielką ochotę i mobilizację. To gdzie będzie startować jest bardzo ważne. Drużyna, w której jeździ musi być po prostu na dobrym poziomie organizacyjnym i sportowym, gwarantującym dalszy rozwój kariery zawodnika. W ostatnich sześciu latach Janusz przyzwyczaił już do tego, że zdobywa wraz ze swoimi zespołami medale, nie będąc drobnym elementem układanki, ale odgrywając w nich główne role. W przyszłym roku chciałby to kontynuować. Postaramy się, by wszystko dookoła zostało tak ułożone, żeby było to możliwe - podsumował Cegielski.