Stachyra dla SportoweFakty.pl: Celem numer jeden jest dużo jazdy

Dawid Stachyra nie wybrał jeszcze zespołu, którym będzie startował w przyszłym sezonie. W rozmowie ze SportoweFakty.pl wyjaśnia dlaczego ma problemy z podjęciem decyzji.

Dawid Stachyra był wymieniany w perspektywie startów w Stali Rzeszów i KMŻ Lublin. W ostatnich dniach przymierzano go także do Lotosu Gdańsk, gdzie miałby pełnić funkcję zawodnika rezerwowego. Do którego z tych klubów jest mu najbliżej? - Decyzji jeszcze nie podjąłem. Nie mogę nawet powiedzieć, w której lidze będę startował, bo wszystko byłoby jasne. Celem numer jeden w przyszłym sezonie jest dużo jazdy. To zadanie podstawowe dla mnie i mojego teamu - powiedział dla SportoweFakty.pl Dawid Stachyra.

Czy słowa zawodnika wykluczają możliwość startów w Gdańsku? - Nazwiska nie startują. Nawet gdybym podpisał kontrakt w Gdańsku, to nie zadowoli mnie pozycja rezerwowego. Czuję się na siłach aby walczyć o miejsce w składzie każdej drużyny. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jazda w Ekstralidze to naprawdę trudna sprawa. Proszę zauważyć, że są zawodnicy, którzy z powodzeniem startują w Grand Prix, a mają problemy ze zdobywaniem punktów naszej lidze. To o czymś świadczy, ale na pewno nie o ich braku profesjonalizmu, czy złym podejściu do swoich obowiązków. Po prostu na dobrą jazdę w Ekstralidze wpływa bardzo wiele czynników. Nie wszystkie są zależne od zawodnika. W moim przypadku wpływ ma również to, że nie jestem jeszcze do końca ukształtowanym żużlowcem. Potrzebuję doświadczenia i objeżdżenia z najlepszymi zawodnikami - dodał Stachyra.

Stachyra liczy na pomoc swojego ojca - byłego zawodnika. - Tata stosunkowo niedawno kończył karierę i ma jeszcze bardzo dobre wyczucie motocykla. Potrafi również bardzo dobrze dobrać przełożenia do motocykli, więc jego pomoc w przyszłym sezonie będzie niezbędna - zakończył Dawid Stachyra.

Źródło artykułu: