Dla niezorientowanych niemałe zaskoczenie mógł wywołać znany
dziennikarz Tomasz Lorek, który w środę w Warszawie przedstawiając się na
konferencji prasowej Agnieszki Radwańskiej powiedział, że reprezentuje…
Włókniarza Częstochowa oraz telewizję Polsat Sport. Wtajemniczeni wiedzą
jednak, że Lorek jest swego rodzaju ambasadorem Włókniarza w wielkim sportowym
świecie.
To właśnie on wpadł na pomysł, by zaprosić Agnieszkę Radwańską na mecz półfinałowy PGE Ekstraligi Betard Sparty Wrocław z Unią Tarnów, który odbywał się w Częstochowie. Polska królowa tenisa ostatecznie zjawić się nie mogła, bowiem termin spotkania przy Olsztyńskiej kolidował z imprezami, w których brała udział.
- Dawid Celt, mój dobry kolega, sparingpartner i miłość Agnieszki Radwańskiej, to rodowity częstochowianin. Jest wielkim fanem speedway'a. Gdyby go obudzić o 2:35 w nocy to myślę, że jednym tchem wymieniłby skład drużyny Lwów z dowolnego okresu. Jest wielkim fanem Włókniarza Częstochowa. Żużel ma we krwi. Jest nie tylko człowiekiem z najbliższego teamu Agnieszki Radwańskiej, ale przy okazji czuje bluesa żużlowego. Stąd taki pomysł. Michał Świącik świetnie się spisał, bo doskonale wie, że dla żużla byłaby to mega reklama. Domyślam się, że kamery telewizyjne wychwyciłyby Agnieszkę oraz Dawida Celta. Mieli przyjechać na półfinał play-off PGE Ekstraligi, ale nie mogli być obecni, ponieważ Aga wracała z US Open i szykowała się do tournee azjatyckiego. Wówczas miała cień szansy, by zdobyć tyle punktów do rankingu, aby zmieścić się w ósemce WTA - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Lorek.
Okazuje się, że sprawa jest aktualna. Tomasz Lorek na środowej konferencji nieprzypadkowo zaznaczył, że występuje również w imieniu Włókniarza. Na uwadze należy mieć jednak, że w 2016 roku Agnieszkę Radwańską czeka mnóstwo ważnych imprez, w tym m.in. igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro i jej grafik będzie mocno napięty.
- Myślę, że wszystko należy robić, aby speedway wydostał się z czarnej czeluści, w której jest. Kiedyś Mark Webber bardzo ładnie się zachował, gdy wygrywał Grand Prix na Interlagos w Brazylii i powiedział w pierwszych słowach, że bardzo się cieszy, bo w ten weekend wygrał Casey Stoner i jego przyjaciel Jason Crump, który w Bydgoszczy sięgnął po tytuł IMŚ. Niestety speedway tego promocyjnie nie wykorzystał. Gdy wypowiada się taka osoba jak Mark Webber, o którym bębnią wszystkie dzienniki i agencje na świecie, to trzeba z tego skorzystać, a nie jarać się jak dzieci, że Webber powiedział o żużlu - przekazał Lorek.
- To, że oni (Radwańska i Celt - dop.) byliby na meczu to oczywiście jest bardzo miłe i Michał Świącik zrobiłby wszystko, żeby para na Olsztyńskiej została ugoszczona po królewsku, ale sądzę, że ważniejsze jest to, jak zareagowali na tragedię Darcy'ego Warda. Agnieszka na licytację przeznaczyła swoją rakietę, a później dołożyła jeszcze sukieneczkę ze swoim podpisem, w której grywa na światowych kortach. Myślę, że szczególnie teraz po tej wygranej w Singapurze wartość tych rzeczy jest gigantyczna. Chodzi o serce, tzn., że jest nie tylko mega profesjonalistką, super utalentowaną dziewczyną z Krakowa, ale też ma serce we właściwym miejscu. Na tym poziomie wyczynu nie każdy potrafi się zdobyć na to, aby pomóc człowiekowi, który tego potrzebuje - kontynuował Lorek.
Dla odbudowującego się Włókniarza obecność takiej postaci, jak Agnieszka Radwańska, byłaby zdobyciem PR-owego Mount Everestu. W Częstochowie to doskonale wiedzą. - Agnieszka to dziewczyna, która całkowicie poświęciła się dla sportu, a my tu nic innego nie robimy, jak też o ten sport walczymy. Fajnie byłoby gościć taką osobistość na naszym stadionie. Nam obecność takich znakomitości jest bardzo potrzebna, bo musimy wizerunek częstochowskiego żużla odbudowywać - powiedział z kolei Michał Świącik, prezes Włókniarza.
Potwierdził on, że z pomocą Tomasza Lorka będą czynione starania, by Agnieszka Radwańska swoją obecnością zaszczyciła na stadionie żużlowym w Częstochowie podczas zawodów. Sprawę może ułatwiać fakt, że nasza najlepsza tenisistka jest fanką sportów motorowych, takich jak chociażby Supercross.
Mateusz Makuch