Dzikie karty do przyszłorocznego cyklu Speedway Grand Prix otrzymali Jarosław Hampel, Peter Kildemand, Andreas Jonsson i Antonio Lindbaeck. Dzięki challenge'owi awans do mistrzostw świata wywalczyli sobie z kolei Chris Harris, a także dwaj dużo młodsi Polacy - urodzony w 1994 roku Piotr Pawlicki i rocznik 1995, Bartosz Zmarzlik. Jest to powiew świeżości, jaki niewątpliwie przyda się cyklowi. Ostatni raz bowiem żużlowiec będący juniorem na stałe ścigał się w Grand Prix w 2013 roku, a był nim Darcy Ward.
Nikt nie kwestionuje obecności w stawce tak znakomitych jeźdźców jak nominowany Hampel, czy bardzo doświadczeni Greg Hancock, Nicki Pedersen lub Niels Kristian Iversen. W Grand Prix znajdzie się jednak tylko sześciu zawodników poniżej 30 roku życia (10 lat temu było ich dziewięciu), co oznacza, że średnia wieku w przyszłorocznej edycji wyniesie aż 31,13 lat. Jest to najwyższy wynik od rekordowego 2012 roku, gdy w elicie ścigali się jeszcze Jason Crump, Tomasz Gollob i Bjarne Pedersen. Wyższym współczynnikiem średniej wieku charakteryzował się też sezon 2009, kiedy to pomimo pojawienia się w cyklu 20-letniego wtedy Emila Sajfutdinowa, w stawce wciąż znajdował się Leigh Adams, a dość nieoczekiwanie awans do czołówki uzyskali Grzegorz Walasek i Sebastian Ułamek.
Stawka Grand Prix była najmłodsza w pierwszym roku funkcjonowania cyklu. W serii ścigali się wtedy młodzi-gniewni urodzeni pod koniec lat 60. i na początku lat 70. Później już nigdy średnia wieku w poszczególnych latach nawet nie zbliżyła się do tej z 1995 roku (27,53). Naturalnie po Hancocku, Crumpie, Gollobie, Adamsie, Rickardssonie, Loramie i Hamillu przyszła kolej na zawodników urodzonych pod koniec lat 70. i w pierwszej połowie lat 80. Fakt, że aż do 2008 roku średnia wieku w Grand Prix nie przekroczyła 30 lat świadczy o tym, że zmiana pokoleniowa zachodziła bardzo sprawnie, a od lat prezentujący wysoki poziom Pedersen, Hampel czy Jonsson do dziś ścigają się w elicie.
Wykres średniej wieku w poszczególnych latach przypominał sinusoidę. Po szczycie w 2000 roku do cyklu weszli młodsi zawodnicy i współczynnik zaczął spadać. Później jednak, z małym wyjątkiem w 2005 roku, średnia niebezpiecznie poszybowała w górę, aż najpierw w 2008 roku przekroczyła 30 lat, a rok później 31. Będący już w stawce zawodnicy, mimo zaawansowanego i z roku na rok rosnącego wieku, mocno zadomowili się w czołówce, zaś urodzeni w latach 80. następcy mieli problem z przebiciem się do serii. Dobrze zapowiadający się, jak wspomniany już Iversen, czy też Matej Zagar oraz Krzysztof Kasprzak szczyt formy osiągnęli dopiero będąc już doświadczonymi żużlowcami. Niektórzy z kolei, jak Fredrik Lindgren i Kenneth Bjerre po latach przeciętności i przebłysków w końcu z Grand Prix wypadli. Nawet Antonio Lindbaeck, który w sezonach 2005-07 był najmłodszym uczestnikiem tamtych serii, po wielu perturbacjach w karierze teraz wróci do cyklu jako 31-latek.
Co odpowiada za taki stan rzeczy? Liczby pokazują, że średnia wieku w Grand Prix zaczęła rosnąć wraz z rewolucją, jaka zaszła przed sezonem 2005. Zmianie uległ system rozgrywania turniejów, ale również 22-osobowa stawka stałych uczestników została wtedy okrojona do zaledwie 15-osobowej. Oznacza to, że mniej zawodników mogło się w cyklu utrzymać i awansować do niego poprzez eliminacje, a sami organizatorzy mieli mniej stałych dzikich kart do rozdania. Bardzo prestiżowe dotąd Grand Prix stało się więc jeszcze bardziej elitarne, a frycowe jakie młodzi debiutanci musieli płacić, często kosztowało ich pożegnaniem się z cyklem.
[nextpage]Na początku obecnego dziesięciolecia mocno nieudany początek z Grand Prix zanotowali tacy zawodnicy jak Tai Woffinden, Artiom Łaguta czy Janusz Kołodziej. Na szczęście w cyklu na stałe zadomowił się Chris Holder, przez kilka lat kolorytu w Grand Prix nadawał Emil Sajfutdinow, a mocnym uderzeniem do stawki wrócił wspomniany już "Tajski". Najbliższa przeszłość także jednak pokazuje, że żużlowcom urodzonym pod koniec lat 80. i na początku 90. trudno przebić się do czołówki.
Wcześniej, w latach 1995-99 najmłodsi mogli liczyć na awans do cyklu poprzez triumf w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów. Nieco starszym łatwiej było z kolei zająć dobre miejsce w eliminacjach, a po dobrym sezonie mogli też liczyć na stałą dziką kartę. Dziś ledwie cztery przepustki w rękach organizatorów często służą do wyrównywania w stawce liczby zawodników ze Skandynawii. Na przyszły rok jedną z nich otrzymał Andreas Jonsson, którego broni bardzo dobra końcówka zakończonego niedawno sezonu. To jednak prowadzi do innej sprawy. Czy są w Szwecji lepsze i zarazem młodsze kandydatury? Jednym ze stałych "dzikusów" nagrodzono również będącego na fali, 30-letniego Antonio Lindbaecka. A co z młodszymi zawodnikami? 27-letni Tomas H. Jonasson nie popisał się w tegorocznej edycji GP pokazując jednocześnie, że nie sprostał oczekiwaniom, jakie z nim wcześniej wiązano. W skład złotej reprezentacji kraju Trzech Koron wchodził 25-letni Linus Sundstroem, który jednak przynajmniej na razie nie prezentuje odpowiedniego poziomu. Z kolei młodzieżowa kadra Szwecji zajęła w swoim półfinale DMŚJ ostatnie miejsce.
Lepiej sprawy mają się wśród Duńczyków. Słaby sezon w tegorocznej edycji zanotował co prawda Michael Jepsen Jensen, ale za to rewelacyjnie jeździł dwa lata starszy Peter Kildemand. Rezerwowy cyklu zastępował kontuzjowanego Jarosława Hampela i do końca walczył o miejsce w pierwszej ósemce. Ostatecznie utrzymał je Chris Holder, ale organizatorzy postanowili przyznać Kildemandowi stałego "dzikusa". Wszystko wskazuje na to, że Duńczyk sprosta oczekiwaniom, ale na myśl przychodzi sytuacja sprzed paru lat, gdy rówieśnik "Pająka", Martin Vaculik, też zachwycił wszystkich jako rezerwowy (wygrywając w debiucie), a rok później jako stały uczestnik kompletnie zawiódł.
Słowak był zresztą jednym z głównych kandydatów do stałych dzikich kart na przyszły sezon. Ostatecznie musiał obejść się smakiem, ale wydaje się, że przez tych kilka lat sporo się nauczył, wyciągnął wnioski z popełnionych błędów i obecność Vaculika w obecnej formie w Grand Prix jest bardzo potrzebna. Kibice z pewnością chcieliby też oglądać w cyklu Emila Sajfutdinowa, który po sezonie 2013, gdy z walki o tytuł mistrza świata wykluczyła go kontuzja, zrezygnował z rywalizacji w światowym czempionacie. Rosjanin, podobnie jak niegdyś Billy Hamill, zwraca uwagę na problem wysokich kosztów i otwarcie mówi, że póki co na jazdę w Grand Prix go nie stać.
Spośród polskich zawodników, którzy mogliby w ciągu najbliższych lat odmłodzić nieco cykl, wymienia się Patrka Dudka. Zielonogórzanin po rocznym zawieszeniu wrócił do ścigania i pokazał, że jest w wielkiej formie. Na szczęście przepustki wywalczyli już sobie bardzo utalentowani Piotr Pawlicki i Bartosz Zmarzlik. Warto przy okazji zaznaczyć rekordową przepaść, jaka dzielić będzie najstarszego w stawce Grega Hancocka i najmłodszego Zmarzlika - aż 25 lat. Ciekawostką jest fakt, że Amerykanin, który w Grand Prix startuje od samego początku, po raz pierwszy w cyklu wystąpił... 38 dni po narodzinach polskiego reprezentanta.
Zestawienie średniej wieku poszczególnych edycji cyklu Grand Prix:
Sezon | Najstarszy zawodnik | Najmłodszy zawodnik | Średnia wieku |
---|---|---|---|
1995 | Hans Nielsen (36) | Mikael Karlsson (22) | 27,53 |
1996 | Hans Nielsen (37) | Jason Crump (21) | 28,24 |
1997 | Hans Nielsen (38) | Piotr Protasiewicz (22) | 28,35 |
1998 | Hans Nielsen (39) | Jesper B. Jensen (21) | 28,43 |
1999 | Hans Nielsen (40) | Robert Dados (22) | 29,45 |
2000 | Antonin Kasper (38) | Rafał Dobrucki (24) | 29,86 |
2001 | Jimmy Nilsen, Andy Smith (po 35) | Nicki Pedersen, Matej Ferjan (po 24) | 29,45 |
2002 | Andy Smith (36) | Lukas Dryml (21) | 28,32 |
2003 | Bohumil Brhel (38) | Lukas Dryml (22) | 28,73 |
2004 | Bohumil Brhel (39) | Jarosław Hampel (22) | 28,77 |
2005 | Tony Rickardsson, Greg Hancock (po 35) | Antonio Lindbaeck (20) | 28,27 |
2006 | Tony Rickardsson, Greg Hancock (po 36) | Antonio Lindbaeck (21) | 28,93 |
2007 | Greg Hancock (37) | Antonio Lindbaeck (22) | 29,67 |
2008 | Greg Hancock (38) | Fredrik Lindgren (23) | 30,13 |
2009 | Greg Hancock (39) | Emil Sajfutdinow (20) | 31,27 |
2010 | Greg Hancock (40) | Tai Woffinden (20) | 30,27 |
2011 | Greg Hancock (41) | Artiom Łaguta (21) | 30,07 |
2012 | Greg Hancock (42) | Emil Sajfutdinow (23) | 31,53 |
2013 | Greg Hancock (43) | Darcy Ward (21) | 29,87 |
2014 | Greg Hancock (44) | Darcy Ward (22) | 30,73 |
2015 | Greg Hancock (45) | Michael Jepsen Jensen (23) | 31,00 |
2016 | Greg Hancock (46) | Bartosz Zmarzlik (21) | 31,13 |
ale nie mam zamiaru odpoczywać od speedwaya :) gram w świetnego managera Speedway Club Manager SCM :) polecam wszystkim :)
Artykuły powinny być w jednym ciągu, a nie na wielu (kilku) stronach.