Darcy Ward: Być może nigdy nie będę chodzić

Były dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów, Australijczyk Darcy Ward przechodzi rehabilitację po fatalnym w skutkach sierpniowym wypadku. 23-latek zdaje sobie sprawę z tego, że powrót do pełnej sprawności fizycznej może okazać się niemożliwy.

W ostatnim biegu sierpniowego meczu SPAR Falubazu Zielona Góra z MRGARDEN GKM-em Grudziądz Darcy Ward przeleciał przez kierownicę i uderzył o tor a następnie o drewnianą część bandy. Wypadek okazał się dramatyczny w skutkach, bowiem Australijczyk jest częściowo sparaliżowany.

Od wielu tygodni 23-latek z Antypodów przechodzi kosztowną rehabilitację w klinice w Wielkiej Brytanii, gdzie jest otoczony specjalistyczną opieką i ma do dyspozycji nowoczesny sprzęt. Niestety, uszkodzenia kręgosłupa Warda są bardzo poważne. - Nie jest dobrze. Dociera do mnie, że być może nigdy nie będę z powrotem chodzić, ale jestem z tym pogodzony. Nigdy nie skupiałem się na negatywach - stwierdził Darcy Ward.

Australijczyk otrzymuje wsparcie nie tylko od swoich najbliższych, ale od całego sportowego świata. Bardzo poruszający był moment, gdy Ward pojawił się na meczu charytatywnym zorganizowanym dla niego w Poole. Były żużlowiec nie krył wzruszenia. - Kiedy usłyszałem, jak skandowano moje nazwisko, poczułem się, jakbym znów był zawodnikiem. Nie mógłbym prosić o coś lepszego. To sprawiło, że pozostałem pozytywnie nastawiony - powiedział. Ponadto przyznał, że mnóstwo sił dodają mu wszystkie otrzymywane wiadomości, czy wpisy na portalach społecznościowych.

Ward nie zamierza się poddawać i rezygnować z rehabilitacji. Przykład Krzysztofa Cegielskiego pokazuje, że po wielu latach wytężonej pracy i wbrew rokowaniom lekarzy, można dopiąć swego. Przypomnijmy, że Polak wstał z wózka inwalidzkiego i teraz porusza się przy pomocy odpowiedniego stabilizatora.

- Wszystko jest możliwe. Technologia i medycyna idą do przodu, więc moja sytuacja może się zmienić. Muszę pozostawać optymistą - oznajmił Darcy Ward.

Źródło artykułu: