- Impreza była bardzo udana. Szczególnie podobała mi się końcówka i skecz o piłkarzu reprezentacji Polski w wykonaniu kabaretu Jurki. Rozbawił mnie prawie do łez. Wydaje mi się, że pod względem organizacyjnym było wszystko perfekcyjne - mówił Karol Ząbik, który zauważył, że jeśli taka impreza odbywa się w stolicy, konieczne byłoby zaproszenie kibiców. - Może nie od razu setki, ale chociażby kilkudziesięciu, by zobaczyli, jak wygląda żużel. Myślę, że kibice powinni być również uczestnikami takich Gal, by czuli więź z zawodnikami, by jeszcze bardziej utożsamiali się z nami. Jeśli mamy przyciągać na stadiony więcej kibiców, to promocja takich uroczystości wśród fanów jest niezbędna, szczególnie jeśli chcemy zarazić żużlem kibiców w stolicy - dodaje były mistrz świata.
- Jeśli tak fajne imprezy będą organizowane tylko w gronie samych żużlowców i działaczy, to niestety żużel nadal będzie sportem zaściankowym. Słowem, pomysł z Galą w Warszawie jak najbardziej trafiony, ale trzeba go jeszcze wykorzystać na zwiększenie zainteresowania widowni w stolicy - zaznacza "Ząber".
Żużlowiec cieszy się, że Polski Związek Motorowy i Główna Komisja Sportu Żużlowego nagradza zawodników, którzy w minionym sezonie święcili sukcesy na torach w Polsce i Europie. - Przecież nie jeździmy tylko dla pieniędzy czy trofeów, które zdobywamy w trakcie sezonu. Na żużlu startujemy również dla takich chwil jak dzisiejsza. Ważne jest również to, że możemy w trakcie karnawału spotkać się z kolegami z toru, z działaczami i trenerami w luźnej atmosferze, wymienić poglądy, pożartować przy piwku czy drinku. Teraz jest właśnie czas na takie spotkania, więc Gala Sportu Żużlowego to dobry pomysł, który powinien być kontynuowany w latach następnych - kończy zawodnik, który w sezonie 2009 będzie reprezentował barwy Klubu Motorowego Ostrów.
Fotorelacja z Gali - foto.sportowefakty.pl
Sebastian Ułamek i Karol Ząbik podczas Gali