Jak już wcześniej informowaliśmy, Grupa Azoty będzie nadal głównym partnerem tarnowskiego klubu. Z warunków współpracy bardzo zadowolony jest prezes Łukasz Sady. - To dla nas najistotniejsza umowa ze wszystkich sponsorskich, bo stanowi ona większą część naszego budżetu. Cieszymy się, że w tym roku będziemy znowu współpracować. Władze klubu oraz jego akcjonariusze są niezmiernie wdzięczni Zarządowi Grupy za zrozumienie i podjęcie dalszej współpracy. Wsparcie jest nieco większe niż w roku bieżącym. Nadmienić należy, że to nie tylko bezpośrednie finansowe wsparcie przeznaczone na pierwszą drużynę. Część środków spożytkowana zostanie na inwestycje w tarnowską młodzież, w tarnowskich wychowanków w ramach programu Start. Dodatkowo Grupa Azoty nadal wspierać będzie dwie szkółki żużlowe działające przy Unii Tarnów - "UKS Jaskółki" Mirosława Cierniaka i Szkółkę Żużlową Janusza Kołodzieja. Część uzyskanych od głównego partnera środków pozwoliła nam na uregulowanie zadłużenia, które pojawiło się po minionym sezonie. W tym momencie wszyscy zawodnicy, a także czynności cywilno - prawne są rozliczone. Komplet dokumentów licencyjnych został złożony do ZG PZM - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty prezes Jaskółek.
Tarnowianie prowadzą również rozmowy z innymi firmami, gdyż chcą pozyskać przed startem sezonu 2016 drugiego dużego sponsora. Temat jednego z takich podmiotów jest już jednak nieaktualny. - Rozmowy cały czas trwają. Negocjowaliśmy ostatnio z dwoma dużymi podmiotami. Z firmą związaną z suplementami diety i odżywkami dla sportowców nic nie wyjdzie. Nie są zainteresowani bezpośrednim sponsoringiem. Przedstawiciele tego podmiotu oczekiwali współpracy biznesowej, opartej bardziej na handlu czy organizacji konferencji medycznych. Firma nie widziała możliwości marketingowego połączenia ich branży ze sportem motorowym. Rozmawiamy z kolei nadal z dużym podmiotem z branży spożywczej i to jeszcze trochę potrwa - wyjaśnia Sady.
- Cały czas docieramy do nowych, kolejnych firm z terenu całego kraju. Szukamy i rozmawiamy. Znajdujemy podmioty, które byłyby zainteresowane wsparciem sportu, w zamian za podjęcie współpracy biznesowej w regionie, na przykład z już działającymi firmami. Jednak zważywszy na to, że Tarnów i okolice to pustynia gospodarcza, a od strony samorządu nie ma dobrego klimatu dla żużla, temat ewentualnego sponsorowania przez te firmy upada - dodaje prezes.
Uporządkowanie sytuacji finansowej to najważniejszy cel Unii Tarnów na sezon 2016. Klub nie chce tym razem skończyć rozgrywek z zadłużeniem. - Kilka tygodni temu rozmawialiśmy na ten temat z Radą Nadzorczą i akcjonariuszami, czyli właścicielami klubu. Medale nie będą teraz naszym priorytetem. Sportowo będziemy mierzyć najwyżej jak to możliwe, ale stawiamy na tematy finansowe. Nie chcemy wygenerować zadłużenia na koniec sezonu 2016 i na tym będziemy się bardzo mocno skupiać. Przez cztery lata z rzędu mieliśmy sukcesy sportowe, ale one nie przełożyły się na wzrost frekwencji na trybunach ani na kwestie sponsorskie. Z frekwencją było zupełnie odwrotnie. Ludzie przyzwyczaili się do medali, do sukcesów i zaczęło ich ubywać z naszego stadionu. Reżim finansowy będzie zatem teraz najważniejszy. Na jednym roku żużel się nie kończy. Trzeba patrzeć też na dalszą przyszłość. Musimy przetrwać, a w kolejnych latach będzie można pokusić się o następne wielkie sukcesy - mówi Sady.
Źle ze nie zatrzymał vacula ale patrząc logicznie chcielibyście mieć Martina na Czytaj całość