Okres świąt Bożego Narodzenia w polskiej kulturze to czas radości, ale i pomagania innym. W szale przedświątecznych zakupów ludzie znajdują chwilę refleksji nad biedniejszymi od siebie i decydują się pomóc potrzebującym. Takie osoby mogą zgłosić się do organizacji Szlachetna Paczka, gdzie dowiedzą się, kto takiej pomocy potrzebuje i co jest potrzebne. - Szlachetna Paczka to akcja, która pomaga rodzinom żyjącym w niezawinionej biedzie, czyli takim, którym coś się w życiu przydarzyło, nie było to z ich winy, lecz doprowadziło do sytuacji, w jakiej obecnie są - mówi koordynatorka i opiekun zbiórki Stali Gorzów, Anna Cabaj.
Taką paczkę już czwarty rok z rzędu zdecydowała się zrobić Stal Gorzów, która z pomocą swoich sponsorów, uszykowała w czwartek paczkę dla dziewięcioosobowej rodziny z Gorzowa Wielkopolskiego. - Dla jednej rodziny robimy zakupy za 1 500 złotych. Są to przeróżne artykuły, te najbardziej potrzebne, czyli artykuły spożywcze, chemia domowa - tłumaczy prezes gorzowskiego klubu, Ireneusz Maciej Zmora. - Dla mnie to trzeci z rzędu udział w robieniu zakupów dla potrzebującej rodziny. Zawsze z wielką przyjemnością podchodzę do takich akcji i z dużą radością biorę w tym udział. Mieć świadomość tego, że pomagamy komuś potrzebującemu, to bardzo fajna rzecz - dodaje.
W CH NoVa Park w czwartek o 14.00 pojawili się przedstawiciele gorzowskiego klubu, którzy mieli wspomnianą paczkę zrobić. - Myślę, że jest to wspaniała akcja, żeby móc troszeczkę pomóc naszym koleżankom, kolegom, młodszym czy starszym, którym nie do końca udaje się domowy budżet spiąć na tyle, żeby nadchodzące święta były godne. To po prostu piękna idea, zachęcamy do tego by ją zacząć i kontynuować, bo towarzyszy temu takie miłe uczucie, że nie robimy czegoś tylko dla siebie, ale potrafimy innym pomóc - mówi kierownik gorzowskiej sekcji żużlowej, Krzysztof Orzeł. Jednak, nie tylko żużlowcy ze swoim czwartkowym reprezentantem, Bartoszem Zmarzlikiem, ale także przedstawiciele sekcji futbolowej Stali Gorzów przyszli by pomóc w zakupach na rzecz potrzebujących.
- My jako Stal Gorzów podpisujemy się pod takimi akcjami obiema rękoma i chcemy, żeby to jak najowocniej i jak najdłużej kontynuować. W koszykach znajdą się artykuły chemiczne typu płyny, proszki. Również niepsujące się jedzenie, jak makarony, mąka, cukier. Ale także pomyślimy o jakichś słodyczach, żeby dzieci z tej rodziny, której pomagamy, miały naprawdę miłe święta i żeby te parę dni w roku, ten świąteczny czas mogły przeżyć radośnie, spokojnie i miały pełny stół smakołyków. Stal Gorzów chętnie się włącza do tej akcji, ale też do każdej innej, której przyświeca inny cel i z pewnością jeszcze będziemy pomagać przy innych charytatywnych inicjatywach - tłumaczy Orzeł.
Chęć pomocy nie wywodzi się jednak z marketingu klubu, ale z długich tradycji w domach czwartkowych uczestników zbiórki. - W klubie nie brałem udziału w takich akcjach charytatywnych. Niemniej jednak moja rodzina zawsze była tego uczona i mnie też wychowywano, że lepiej się dzielić niż brać. Zawsze w okolicach świąt, a zwłaszcza Bożego Narodzenia, robiło i dawało się rodzinom paczki. Jest to fajny i szczytny cel. Indywidualnie w domach trudniej jest wygospodarować środki, a tu, razem, klubowo, można więcej przeznaczyć pieniędzy. Oby więcej takich instytucji i ludzi się znalazło, którzy pomogą tym naprawdę będącym w potrzebie - dodał od siebie trener gorzowskiej drużyny żużlowej, Stanisław Chomski.
Kalendarz żużlowy na 2016 rok w sprzedaży wysyłkowej - KLIKNIJ i sprawdź szczegóły. Polecamy!