Przełomowy sezon dla Chrisa Holdera? "Ostatni był dla mnie bardzo przeciętny"

Rok 2015 dobiega końca. Chris Holder jest z pewnością jednym z tych, który przeżył w nim prawdziwy rollercoaster. Australijczyk czeka już na kolejne wyzwania i liczy, na dużo lepsze rezultaty zarówno indywidualne, jak i w drużynie KS Get Well Toruń.

Bardzo nierówna forma i dramat jaki przeżył najlepszy przyjaciel Chrisa Holdera, Darcy Ward sprawiły, że zeszłoroczny sezon nie był zbyt udany dla byłego mistrza świata. Ostatecznie, Australijczykowi udało się utrzymać w cyklu Grand Prix i mimo pogłosek o zmianie otoczenia, zdecydował się także pozostać w grodzie Kopernika, gdzie ma nadzieję być znów ważnym punktem ekipy KS Get Well Toruń. - Ostatni sezon był dla mnie bardzo przeciętny. W ogóle, ostatnie sezony i moje występy nie są takimi, jakie by mnie satysfakcjonowały. Dodatkowo, sytuacja z Darcym pod koniec sezonu była jednym z najgorszych przeżyć - komentuje Holder.

Teraz przed urodzonym w Sydney żużlowcem kolejne wyzwania i próba odbudowania formy. Najlepszą osiągnął rzecz jasna w 2012 roku, kiedy to triumfował w cyklu Grand Prix, a tytuł pieczętował na torze w Toruniu. Teraz, jako kapitan Aniołów musi pokazać, że ciągle może zdobywać arcyważne punkty, które w konsekwencji będą przekładać się na drużynowe zwycięstwa. - Na pewno miewałem ostatnio wzloty i upadki. Odczułem na własnej skórze, że w sporcie trafiają się lepsze i gorsze dni, przez które trzeba przebrnąć. Staram się myśleć pozytywnie o tym co mnie czeka w nadchodzącym sezonie i dam z siebie wszystko, aby osiągnąć wyniki, na które mnie stać i żeby jeździć tak jak potrafię - dodaje "Chrispy".

Pomóc Holderowi może fakt, że nie on jest obecnie kreowany na główną "strzelbę" drużyny z Torunia. Pierwsze skrzypce mają odgrywać Martin Vaculik oraz Greg Hancock. To właśnie dwaj nowi zawodnicy, przychodzą do zespołu prowadzonego przez Jacka Gajewskiego jako potencjalni liderzy. Australijczyk ma ich wspomagać i konsekwentnie dążyć do jak najlepszej dyspozycji. Jak sam przyznaje, skład drużyny bardzo mu odpowiada. - Jak patrzę na skład naszej drużyny, to mam nadzieję, że to będzie udany sezon. Atmosfera powinna być dobra, ponieważ wszyscy bardzo dobrze się znają i lubią - zaznacza Holder.

Obok obcokrajowców, na pierwszy plan wysuwać powinien się Paweł Przedpełski, który w poprzednim sezonie był liderem Aniołów. Drugą linię mają tworzyć Kacper Gomólski, Adrian Miedziński oraz Norbert Krakowiak. W przypadku ewentualnych kontuzji, bądź zawieszeń któregoś z zawodników podstawowego składu, do drużyny może wskoczyć Grzegorz Walasek, który może także wnieść sporo jakości do zespołu z Motoareny.

Źródło artykułu: