Patryk Dudek: Musiałby się stać kataklizm, żebym odszedł z Falubazu

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Patryk Dudek

Patryk Dudek zaliczył bardzo dobrą końcówkę poprzedniego sezonu. "Duzers" w rozmowie z WP SportoweFakty przyznaje, że odejście z Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra byłoby ostatecznością. - Musiałby się zdarzyć jakiś kataklizm - mówi zawodnik.

WP SportoweFakty: Kilka miesięcy temu powiedziałeś, że w zimie u ciebie będzie cisza i spokój, bo wszystko masz dograne. Faktycznie jest tak nudno?

Patryk Dudek: Tak, bo wszystko mam załatwione. Kontrakty ze swoimi drużynami mam podpisane. Sprzęt jest zamówiony, treningi zaplanowane, obozy także. Wszystko idzie dobrym tokiem.

Jak wyglądają twoje przygotowania do sezonu?

- Przygotowuję się jak zawsze. Co roku jestem o to pytany, ale nic się nie zmienia w porównaniu z poprzednimi latami.

[b]

Poprzedni sezon dla ciebie był krótki, ale znakomity. Spodziewałeś się aż takiego powrotu?[/b]

- Na pewno się z tego cieszę. Sezon zakończyłem udanie, ale to już przeszłość. Za trzy miesiące startują nowe rozgrywki. Przygotowuję się do tego i nastawiam optymistycznie. Skupiam się już tylko i wyłącznie na tym, co będzie.
Rok 2015 traktowałeś jako przetarcie przed sezonem 2016?

- Nigdy nie zakładam sobie takich celów. Moim podstawowym planem jest tylko to, żeby jeździć cało i zdrowo. Takie jest zawsze postanowienie. Chcę z każdych zawodów zawsze wracać z całym teamem. To jest dla mnie najważniejsze.

Sytuacja z zawieszeniem czegoś cię nauczyła?

- Na ten temat wszystko było już powiedziane. Nie chcę do tego wracać. Skupiam się tylko i wyłącznie na przyszłym sezonie. Terminarz ligi już znamy, więc czekamy na pierwszy wyjazd na tor.

Czekasz na informację o tym, kto dostanie dziką kartę na GP w Warszawie?

- Nie. Wspominałem już o tym gdzieś, chyba w Tygodniku Żużlowym. Przez ostatnie lata jeździłem dość dobrze, a i tak nie byłem wystawiany. Nie wiem jakie jest losowanie na tę dziką kartę. Teraz możemy sobie gdybać, kto dostanie szansę. Jeśli będę to ja, będzie bardzo fajnie. Jak nie, to się nie zdziwię.

- Sezon zakończyłem udanie, ale to już przeszłość - mówi Patryk Dudek
- Sezon zakończyłem udanie, ale to już przeszłość - mówi Patryk Dudek

Tatę będziesz miał teraz obok siebie, a do klubu wraca Marek Cieślak. Idealnie dla ciebie rozwiązała się sprawa nowego trenera Falubazu.

- Zgadzam się. Z tatą zawsze lepiej być w parkingu. W tym sezonie dochodziło do tego, że czasami nie widzieliśmy się w parku maszyn, a przynajmniej nie tak często jak zwykle. Marek Cieślak ma dobre wspomnienia z Zielonej Góry, bo zdobyliśmy z nim złoty medal. Mam nadzieję, że w tym roku to powtórzymy. A jeśli nie, to i tak z każdego medalu będziemy się cieszyć. Ostatnie lata pokazały, że Falubaz był poza podium. Są plusy w tym, że trener kadry jest u nas w zespole. On ma nosa do toru i zawodników. Jestem pewien, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Wracając do taty - zawsze lepiej mieć go przy sobie. On zawsze wspomoże dobrym słowem.

Jesteś w pełni zadowolony z efektu rozmów o obniżeniu kontraktu?

- Tak. Jesteśmy dogadani z klubem na dobrych warunkach. Nie ma co gdybać.

W pewnym momencie mówiło się, że gdyby Falubaz nie wystartował, mógłbyś trafić do Fogo Unii Leszno lub KS Get Well Toruń.

- Mam w Zielonej Górze trzyletni kontrakt. Nie myślałem o tym, aby odchodzić. Mam tutaj bardzo dobre powiązania ze sponsorami, którym zresztą dziękuję. Są oni ze mną na dobre i na złe, pomimo rocznej przerwy. To na pewno zdecydowało o tym, że zostałem w Zielonej Górze. Musiałby się zdarzyć jakiś kataklizm, żebym odszedł, czyli na przykład klub nie wystartowałby w lidze. Wtedy mógłbym się gdzieś rozglądać.

[b]

Na co stać Falubaz w przyszłym sezonie?
[/b]
- Nie bawię się w wróżbitę Macieja. Przed sezonem każdy może zostać mistrzem Polski. Wiemy, jaką mieliśmy drużynę w tamtym roku i jaki pech z kontuzjami dopadł naszych zawodników. Byliśmy faworytami, a skończyliśmy jak skończyliśmy. Drugim przykładem może być Stal Gorzów, która także miała bardzo dobry skład. Na początku roku nie można nic powiedzieć, bo nie wiadomo, kto w jakiej będzie formie w fazie zasadniczej, a w jakiej w play-offach. To jest bardzo ważne.

Jakie są twoje cele indywidualne?

- Cało i zdrowo, to jest podstawa. W wieku seniora zostało mi tylko zakwalifikować się do Grand Prix, mistrzostw Europy i mistrzostw Polski. No i oczywiście chciałbym złota z drużyną w Polsce i za granicą.

Dobra wiadomość na początek roku jest taka, że jesteś powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski.

- Z powołaniami jest tak, że w trakcie sezonu jeden zawodnik spoza kadry będzie dobrze jeździł i on może wystąpić w DPŚ. Na pewno fajne jest to, że możemy się ze sobą zobaczyć poza sezonem. Nie wszyscy mieszkamy w jednym mieście. To będzie okazja, żeby się spotkać i porozmawiać z innymi zawodnikami. Liczę na fajną atmosferę. Chcemy dobrze przepracować ten tydzień, który spędzimy w Szklarskiej Porębie w warunkach śnieżnych.

Weźmiesz ze sobą narty?

- Jak najbardziej. Lubię spędzać czas zimą w górach i na stokach, więc na pewno poszusujemy.

Rozmawiał Mateusz Lampart

Źródło artykułu: