Brak wzmocnień nie przekreśla szans Sparty. Powalczy o play-offy?

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

Decyzja Piotra Pawlickiego, który zamiast przenosin do Wrocławia, zdecydował się pozostać w Fogo Unii zmienia w znaczący sposób układ sił tabeli. W przypadku pozyskania tego zawodnika Spartę stawiano by w roli jednego z faworytów rozgrywek.

Trener wrocławian, Piotr Baron, przyznaje, że nie spodziewa się, by jego klub pozyskał przed sezonem kolejnego zawodnika. Jedynymi wzmocnieniami Betardu Sparty będą zatem Nick Morris i Szymon Woźniak. Biorąc pod uwagę transfery, jakich dokonali ligowi rywale, wicemistrzowie Polski mogą mieć problem z awansem do play-offów nadchodzącego sezonu.

- Skoro Sparta czyniła starania w kierunku pozyskania Piotra Pawlickiego, to potrzebę wzmocnienia składu rzeczywiście we Wrocławiu widziano. Jego zakontraktowanie w znaczący sposób zmieniłoby postrzeganie tego zespołu. Wówczas Sparta byłaby z definicji jednym z faworytów ligi - ocenia Jacek Frątczak. Brak Piotra Pawlickiego nie przekreśla jednak szans wrocławian na ponowną walkę o medale. - To, że ten zawodnik został ostatecznie w Lesznie nie oznacza, że Sparta nie awansuje do play-offów. Patrząc na kadrę zespołu, ta drużyna nie jest słabsza niż rok temu, a wtedy wjechała przecież do samego finału. Jestem przekonany, że Sparta nie będzie outsiderem rozgrywek. To młoda i groźna drużyna. Przez to, że nie wzmocniła się Piotrem Pawlickim, przystąpi do sezonu z dużo mniejszym ciężarem, gdyż nie zalicza się jej do grona faworytów - dodaje.

Patrząc na potencjał kadrowy poszczególnych drużyn, wydaje się, że Betard Sparta powinna walczyć o miejsca od czwartego do szóstego. Ponowna jazda w play-offach, biorąc pod uwagę składy drużyn z Torunia, Zielonej Góry, Gorzowa i Leszna, byłaby niemałym osiągnięciem Piotra Barona. - Spartę wzmocnili Szymon Woźniak oraz Nick Morris i moim zdaniem to bardzo dobre ruchy kadrowe. Zwłaszcza pierwszy z nich może okazać się objawieniem sezonu. Sparta ma zawodników, których wyniki mogą iść w górę, a mam tu na myśli zwłaszcza młodzieżowca, Maksa Drabika, który był rewelacją ostatnich rozgrywek. Biorąc pod uwagę, że w drużynie są dwaj charyzmatyczni liderzy, czyli Maciej Janowski i Tai Woffinden, a ważne punkty jest w stanie przywozić doświadczony Tomasz Jędrzejak, wcale nie skreślałbym Sparty w walce o play-offy. Patrząc na składy na papierze, większe szanse można dawać kilku innym zespołom, ale pierwsza czwórka to cel, o który powinni powalczyć - ocenia Frątczak.

W poprzednim sezonie kluczowe dla dobrego wyniku Sparty okazały się zwycięstwa na własnym torze. W tym roku drużyna ta będzie startować gościnnie w Poznaniu. - Wrocławianie przenoszą się na inny tor, ale moim zdaniem nie będą mieli dużych trudności, by tam się odnaleźć. Własny obiekt będzie ich dużym atutem. Nie zdziwię się też, jeśli sprawią niespodziankę dobrym wynikiem na wyjeździe. Tak jak wspomniałem to młody i perspektywiczny zespół. A o tym, że nie brakuje mu ambicji świadczy wynik osiągnięty w poprzednim sezonie - kwituje Frątczak.

Źródło artykułu: