Ból głowy trenerów Fogo Unii. Będą wybierać z sześciu mocnych seniorów

Fogo Unia Leszno ponownie zakontraktowała sześciu seniorów, co oznacza zażartą walkę o skład. Wydaje się, że rozegra się ona pomiędzy Tobiaszem Musielakiem a Grzegorzem Zengotą.

Trudno przypuszczać, by ktoś z czwórki Nicki Pedersen, Emil Sajfutdinow, Piotr Pawlicki i Peter Kildemand mógł przegrać walkę o miejsce w składzie Fogo Unii Leszno. Wszystko rozegra się więc najprawdopodobniej pomiędzy Tobiaszem Musielakiem a Grzegorzem Zengotą.

Kapitan Byków ma świadomość, że może być to jego rok prawdy, stąd razem z mechanikami czynią starania, by podtrzymać dobrą passę z końcówki zeszłorocznego sezonu. - Cały czas tunerzy pracują nad silnikami. To jest ich zadanie, by zawodnicy czuli się na danym sprzęcie jak najlepiej. My z tego korzystamy i dzięki temu robimy punkty, więc jest to obopólna współpraca. Mam nadzieję, że moje silniki będą równe szybkie, jak pod koniec sezonu 2015. Potrzebna do tego jest jednak również nasza ciężka praca - przyznał "Tofeek".

W teamie wychowanka leszczyńskiej Unii doszło przed sezonem do istotnej zmiany. Do innego klubowego kolegi - Daniela Kaczmarka przeszedł Mariusz Szmanda, który wcześniej długo współpracował z miejscową legendą Leigh Adamsem. - Czasami bywa tak w życiu, że coś trzeba zmienić i tak było właśnie teraz - skomentował Musielak.

W Lesznie ktoś będzie musiał usiąść na ławce rezerwowych
W Lesznie ktoś będzie musiał usiąść na ławce rezerwowych

Mimo że ubiegły sezon "Zengiego" był bardzo dobry, to absolutnie nie może on spocząć na laurach. - Będę się na pewno starał, by ten rok był jeszcze lepszy, ale każdy z nas jest jednak człowiekiem i na pewno będzie ciężko. Mimo wszystko poprzeczkę jeszcze wyżej sobie zawieszam - poinformował Zengota.

Trudne zadanie czekać będzie więc sztab szkoleniowy Fogo Unii. W poprzednim sezonie często przez kontuzje skład sam się wybierał i to właśnie z tego względu klub nie chciał ryzykować z kontraktowaniem pięciu seniorów.

Szykuje się jednak ból głowy, gdy Adam Skórnicki będzie zmuszony kogoś z seniorów odrzucić. - Taka już moja praca. Jako zawodnik się tym nie przejmowałem, teraz sytuacja się zmieniła. Najważniejsze, że mamy porządnych zawodników i jest w czym wybierać - powiedział "Sqóra".

Źródło artykułu: