Jacek Frątczak: KS Toruń nie powinien dostać rykoszetem za umowę Hancocka

[tag=857]KS Get Well Toruń[/tag] ma problemy ze zgłoszeniem Grega Hancocka do rozgrywek, bo Amerykanin podpisał dodatkową, niezgodną z regulaminem umowę ze Stalą Rzeszów. - Kara powinna być adekwatna do czynu. Toruń nie powinien oberwać - przekonuje Jacek Frątczak.

Torunianie obawiają się o sprawę nielegalnej umowy podpisanej przez Grega Hancocka. Mówi o tym wprost właściciel klubu Przemysław Termiński. Gdyby Amerykanina spotkały poważniejsze konsekwencje, to mógłby stracić na tym jego nowy pracodawca. - Powinno być tak jak w prawie rzymskim, czyli jaka wina taka kara - twierdzi Jacek Frątczak. - Jeśli wina dotyczyła uchybienia regulaminowego dotyczącego finansów, to Amerykanin powinien również oberwać finansowo. Nie potrafię powiedzieć jednak jak dotkliwie, bo nie znamy szczegółów - dodaje ekspert WP SportoweFakty.

Nasz rozmówca uważa również, że postępowanie Amerykanina nie powinno odbić na jego nowym pracodawcy, którym tej zimy został KS Get Well Toruń. - Klub z Torunia nie miał pełnej wiedzy co do całej sprawy. Owszem, zanim go zakontraktowali w mediach pojawiały się informacje na ten temat, ale Hancock nie był wtedy zawodnikiem zawieszonym. Miał możliwość podpisania kontraktu. Trudno teraz obarczać winą torunian, zwłaszcza, że zamknięto już okres transferowy. Moim zdaniem oni nie powinni dostać rykoszetem. Z chwilą podpisania umowy z KST Hancock miał prawo zdecydować się na taki ruch. W mojej ocenie nie powinien zostać zawieszony za to, co zrobił - wyjaśnia Frątczak.

Ekspert WP SportoweFakty zwraca również uwagę, że kara dla Hancocka powinna być odpowiednio wyważona, żeby w przyszłości zawodnikom nie opłacały się podobne działania. - Kara powinna być adekwatna do przewinienia. Nie wiemy, na jaką kwotę opiewała druga umowa Amerykanina. Musimy zresztą o podobnych sytuacjach myśleć konstruktywnie w kontekście przyszłości. Teraz mamy regulamin i na tej podstawie żużlowiec zostanie ukarany. Prawo nie może przecież działać wstecz. Z czasem nie może być jednak tak, że jednemu czy drugiemu zawodnikowi taki proceder będzie się opłacać, bo przychody z podpisanej dodatkowej umowy przewyższą wysokość kary. Trzeba to ograniczyć odpowiednim taryfikatorem - dodaje na zakończenie Frątczak.

Źródło artykułu: